Wpis z mikrobloga

#2137 i trochę #szanty xD

Kołysał nas zachodni wiatr,
Aż się za pałę łapiesz.
I nagle ktoś jak papier zbladł:
Sztorm idzie, panie papież!

A papaj tylko zapiął nas
I zaklął: boże krówki
Nie daję barce, żadnych szans

Dziesięć w skali kremówki

Z zasłony gęstych rzułtych chmur
Ulewa spadła nagle.
Papież miotał dziećmi w górę, w dół,
I spuścił się na żagle.

A papaj tylko zapiął nas
I zaklął boze krówki
Nie daje barce, żadnych szans

Dziesięć w skali kremówki

Gdzie został ciepły, cichy kąt
I brzegu kształt znajomy?

W papieża zaś pierdyknął prąd
Dokładnie, z każdej strony.

A papaj tylko zapiął nas
I zaklął boze krówki
Nie daje barce, żadnych szans

Dziesięć w skali kremówki

O pokład znów uderzył deszcz
I zmoczył wszystkim jaja
Piekielnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla papaja.

A papaj tylko zapiął nas
I zaklął: - bądźmy łagodni
Przedziwne czasem sny się ma!

Dziesięć w skali kremówki!
Dziesięć w skali kremówki!
Dziesięć w skali kremówki!
  • 4
  • Odpowiedz