Wpis z mikrobloga

Cześć, sąsiad zalał mi mieszkanie dokładnie dwa tygodnie temu. Na swoje nie szczęście byłam akurat przy kończeniu remontu, teraz trzeba robić wszystko od nowa (skrobać, gruntować i malować sufit i jedną ścianę. Sprawa została odrazu zgłoszona do ubezpieczalni sąsiada z góry. Przyjęcie wniosku trwało ponad tydzień, przez ten czas nie pojawił się żaden rzeczoznawca. W trakcie kolejnego tygodnia skontaktowali się abym na nowo(?) przesłała zdjęcia oraz zmierzyła odległość szkód… nadal nikt się nie pojawił na mieszkaniu aby obejrzeć. Wczoraj przyszła decyzja, że odszkodowanie wyniesie 600 zł. Ja sama szkody wyliczyłam na około 2k, pęknięty sufit, ściany oraz zalane meble. Ubezpieczalnia to UNIQA. Czy jest szansa coś jeszcze ugrać? Nie rozważam pójście drogą sądową. #ubezpieczenia
  • 5
@seekerx1: Sprawdź co uznali, nie patrz na wyliczone przez nich koszty. Jeśli wszystko na ich wycenie się zgadza to po prostu pod to weź ekipę i zrób na fakturach, za faktury zapłacą bez zająknięcia i 5000zł