Wpis z mikrobloga

Podczas sławnego procesu czarownic z Salem jeden przypadek wyróżnił się spośród pozostałych. W 1692 roku niejaki Giles Corey został posądzony o czary przez miejscowe kobiety, co poskutkowało osadzeniem w więzieniu. Wiedząc, że zarzuty będą tak czy inaczej skutkować jego śmiercią, mężczyzna postanowił zrezygnować z procesu. Zgodnie ze stosowanym na amerykańskiej ziemi angielskim prawem precedensowym przyznanie się lub zaprzeczenie winie dawało podstawy do wszczęcia postępowania sądowego. Oznaczało to też, że majątek takiej osoby po orzeczeniu jej winy przechodził w ręce państwa. Corey postanowił, że nie dopuści do takiej sytuacji. By zmusić daną osobę do ustosunkowania się do zarzutów, prawo zezwalało na torturowanie jej poprzez tzw. peine forte et dure . Dość nieskomplikowana metoda polegała na miażdżeniu podejrzanego pod ciężarem coraz większej ilości kamieni. Robiono to do czasu wymuszenia konkretnej deklaracji lub śmierci oskarżanego. Tak też stało się w przypadku Coreya, który stał się jedyną ofiarą tej metody podczas procesów w Salem. Mężczyzna konał przez trzy kolejne dni, jednak ostatecznie nie złamano go. Ostatnie jego słowa miały brzmieć: "więcej ciężaru", tak też uczyniono, co poskutkowało śmiercią Coreya. Miażdżenie wykonywano do 1741 roku, kiedy to zastosowano je po raz ostatni. W 1772 roku zakazano metody, a milczenie oskarżonego od tej chwili traktowano jak przyznanie się do winy.

#salem #metodytortur #czarownicezsalem #necrobook
Pobierz
źródło: comment_16661979954ozwHpw00q8qFeSe4aItZN.jpg
  • 1