Wpis z mikrobloga

Ehhh, anon taki frajer że na pobieraniu krwi już traci przytomność. I to nie przez sam widok krwi tylko sam fakt jej pobierania. I jeszcze się dziwią że krwi nie oddaje. Pewnie musieli by mi dać miske żebym się miał do czego wymiotować a później i tak krew do ścieku bo kto by chciał krew przegrywa.
#przegryw #gownowpis #takaprawda
Profanumopus - Ehhh, anon taki frajer że na pobieraniu krwi już traci przytomność. I ...

źródło: comment_166585752546aBLq6PjwqGuoncsCWHdg.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Profanumopus: A tam, ja też nie mogę oddawać, bo by mnie ocucali i zbierali z podłogi. Widok krwi nie robi na mnie wrażenia, kiedy sam sobie coś zrobie, rozetne. Ale jak już ktoś odsysa ze mnie, nawet do badania, to jest over XD
  • Odpowiedz
@Profanumopus: Ostatnio jak byłem, to się "pielęgniarka" od siedmiu boleści musiała chyba z 5 razy wkuwać, jeszcze się okazało, że #!$%@?ła próbkę krwi i musiałem przyjść drugi raz xDDDD Mało za pierwszym razem nie odjechałem, bo zamiast się wbić i załatwić sprawę w minutę, to się kilkukrotnie wkuwała z 5 minut i jeszcze wszystko deskryptywnie komentowała xD #!$%@?ć taką służbę zdrowia.
  • Odpowiedz
@Urban7735:

Ale jak już ktoś odsysa ze mnie, nawet do badania, to jest over


Bo to nie jest naturalne, żeby świadomie dać sobie pobierać krew. Nigdzie w ludzkiej historii takie coś nie było normalne, normalny był rozlew cudzej krwi, ewentualnie widok własnych ran, ale nie pobieranie krwi
  • Odpowiedz
  • 0
@Profanumopus miałem, a może nadal mam ten sam problem, dopiero się okaże. Ale tak jak @Rabusek napisał, ma to podłoże neurologiczne. Mi trafił się zabieg kardioneuroablacji, który ma pomóc właśnie z tymi omdleniami, oraz wyeliminować migotanie przedsionków (plus jeszcze więcej rzeczy, ale to nie istotne). Jak chcesz coś więcej na ten temat wiedzieć, to śmiało pisz, opowiem jak to wyglądało z mojej strony. W sumie jak wpiszesz w google kardioneuroablacja
  • Odpowiedz
. Jak chcesz coś więcej na ten temat wiedzieć, to śmiało pisz, opowiem jak to wyglądało z mojej strony.


@xTurbo: ja chętnie poczytam, ale na szczęscie w 2022 już ludzie sie nie śmieją "hehe co pan igły sie pan boi" tylko "a to jak pan mdleje to pan sie od razu położu". W zasadzie strach to ja miałem przez omdlenia właśnie, a jak ktoś mnie uświadomił, że boje sie przez
  • Odpowiedz
@Rabusek @Belmirka (nie wiem czy tez miałem zawołać, ale widzę dwa plusy pod postami :))

To zacznę tak, mam 23 lata i trzy miesiące temu przeszedłem zabieg kardioneuroablacji.

W moim przypadku omdlenia przy pobieraniu krwi występowały dość często (mniej więcej 8/10). Omdlenia przypadały różnie, czasami podczas pobierania, czasami po wyciągnięciu igły, a bywały i przypadki, ze potrafiłem po pięciu minutach stracić przytomność. Omdlenia przechodziłem różnie od takich po których po dwóch minutach wracałem do siebie, oraz do takich co po czterech godzinach nadal wszystko nie było tak jak powinno (bóle brzucha, głowy,
  • Odpowiedz
@xTurbo: Dzięki za info!

Ja na Twoim miejscu zrobiłabym z tego osobny wpis na mirko co by ktoś inny na to łatwo trafił, bo np. pierwsze słyszę.

Ja od małego miałam problem z pobieraniem krwi, ale nie tak jak u Ciebie.
Pierwszy raz w życiu jak miałam 6 lat pielęgniarka pobrała mi krew z palca i było to dla mnie tak stresujące, że nie zemdlałam ale straciłam wzrok na ok. 30 minut (widziałam jedynie obraz jakby mrówki na TV i lekki zarys postaci). No masakra, nie zapomnę tego nigdy. Od tej pory co pobranie to albo traciłam całkiem przytomność, albo było mi mega słabo. Aż do 28 roku życia kiedy to zaszłam w ciążę i pobieranie krwi to był mus przez 9 mcy non stop co miesiąc. Jakoś mi minęło, na porządku dziennym nawet usiedzenie do 6 fiolek krwi. Przy drugiej ciąży już problemów nie było, ale ostatnio po wbiciu wenflonu do rezonansu, wyszłam do niebieskiego na korytarz zeby czekac na swoja kolej i nagle JEB, nie ma mnie. Podobno zdazylam tylko powiedziec ze cos mi slabo i zjechałam po krześle. A miałam pójść krew oddawać i teraz no chcę to zrobić, ale mam bloka przez to
  • Odpowiedz
@Belmirka: Tekst zapisałem sobie w notatniku, może kiedyś najdzie mnie wena to trochę to przepiszę i uzupełnię o więcej szczegółów, ale to pewnie po jutrzejszej wizycie, moze jeszcze czegos nowego się dowiem.

Prawda, potem to już nie jest strach przed igłami czy krwią. Nakłuwanie to tylko ból który trwa kilka sekund i uczucie które trwa kilka minut. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, ze nie wiesz czy zemdlejesz na łóżku,
  • Odpowiedz