Wpis z mikrobloga

@Geralt678:
Widzę, że bardzo ciekawy post zniknął, ale pozwolę sobie kontynuować jeden z tematów - rozwalania rynku matrymonialnego, relacji i tego jaki wpływ mają studia na młode juleczki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Otóż co do studiów jest jeszcze jeden aspekt. Będąc w rodzinnym mieście juleczki były każdemu znane i ich zachowanie, a rodzina miała wpływ na "naprostowanie" jeśli coś było nie tak z ich zachowaniem, a jeśli któraś z nich coś odwaliła była poddana ostracyzmowi społecznemu, ze strony obi płci - chłopaki wiedzieli, np puszczalskiej nie tykamy, a kobiety również z taką się nie chciały zbytnio zadawać.
Nikt nie chciał kwasnego, zgniłego jabłka przy sobie.

Teraz juleczka w wielkim mieście jest anonimowa, zerwana z "łańcucha" bez kontroli rodziców, codziennie może pukać się z innym mokebe (do pewnego momentu oczywiście) być dobrą córeczką i wnusią w oczach rodziny, a nawet dziewczyną Mireczka, który czeka na jej przyjazd raz na dwa tygodnie w Polsce B.

Wszystko do czasu aż "ściana" będzie coraz bliżej, znajdzie nieświadomego beciaka w mieście tudzież wróci na swoją wieś do Mireczka, który będzie miał ją za cnotke nie wydymke po "szkole wyższej", gdzie studiach była nimfomanka.

#blackpill #p0lka
  • 4
@theyknow44: miałem taką na boku przez chwilę - rodzice kupili jej mieszkanie w wojewódzkim na okres studiowania, ona jakiś gównokierunek, pochodziła z małej miejscowości na mazowszu, pierwszy dzień studiów to zainstalowanie tindera oraz ograniczenie promienia, żeby jej chłopak się nie dowiedział, później to już ostre bicie przebiegu z oskarkami z włosami typu vifon, rodzice oczywiście mocno wierzący, co tydzień do kościoła oraz zakaz picia alkoholu w domu we wszystkie dni w