Wpis z mikrobloga

@widmo82: No nie wiem, gastro się nie zamykają bo mają za dużo klientów tylko za mało i koszty im rosną wykładniczo,

ci którzy zrezygnowali z jedzenia na mieście nie zaczną jeść w kfc, które swoją drogą jest dość drogie, z rynku wyparowało x% konsumentów, kolejne x% jest wrażliwe na podniesienie cen,
Do tego dochodzi 20% podwyżka minimalnej i tu legalnie działający amrest będzie musiał to wpisać w koszty grandera w przeciwieństwie do osiedlowego kebsa który zatrudnia na czarno

Do tego koszty franczyzowe w dolarach i waloryzacja czynszów
  • Odpowiedz
  • 0
@widmo82 słyszałem że w Turcji przy tak wielkiej inflacji jaka tam mają praktycznie wszyscy zaczęli się stołować na mieście. Gastronomia sie trzyma dzięki masowce. Gotowanie w domu się tam nie opłaca :)
  • Odpowiedz