Wpis z mikrobloga

No jak tam #antynatalizm #childfree dalej szukacie sensu życia? A co jeśli powiedziałbym wam, że po prostu żyjecie w wyparciu i unikanie prawdziwego, biologicznego sensu życia jakim jest posiadanie dziecka to źródło waszej frustracji i nieszczęśliwego życia, na które tak non stop narzekacie?

Gość który przez wiele lat wiódł żywot typowego antynatalisty, realizował się w podróżach, karierze i tak na końcu stwierdził, że to dziecko jest sensem życia. Dlatego przestroga dla was - nie wierzcie ślepo w #antynatalizm #childfree - ta ideologia jest fajna gdy macie 20, 25, 30, 35 lat, ale potem samotność staje się nie do zniesienia. W pewnym momencie nauka, pasja, kariera, imprezy, gry przestają sprawiać całkowitą radość, wszystko się kiedyś nudzi. Natomiast relacje, rodzina to co innego. Gdy jesteście antynatalami codziennie musicie szukać rozrywek i czegoś do robienia, żeby czuć się czasami dobrze, przez większość czasu źle, natomiast mając rodzine ciągle czujecie się dobrze, spełnieni i to że życie ma sens.
P.....c - No jak tam #antynatalizm #childfree dalej szukacie sensu życia? A co jeśli ...

źródło: comment_1664792897lr0P2NGJz1w6u4eeKuzYog.jpg

Pobierz
  • 109
  • Odpowiedz
Nawet fb nie mamy.


@Sandrinia: no właśnie o tym mówie. Szczęśliwi nataliści wrzucają swoje superaśne konta i zmieniają nazwe konta na Mama/Tata Marcela i ich zdjęcia, a nieszczęsliwi antynataliści usuwają swoje konta z social media
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: @Sandrinia: nie prawda, nie macie kont na socialach, bo nie jesteście szczęśliwi wiec nie macie tam czego pokazać - stąd usuniecie konta i racjonalizacja "my jesteśmy lepsi od nieszczęśliwych dzieciorobów, bo nie mamy konta na socjalach" ale wasz przejrzałem sprytnie ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Chociaż w sumie, bycie bordo to
  • Odpowiedz
przejechałeś kijem po kracie i się stado rozszczekało ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@mojaprawdajestmojsza: lubię baitować antynatali, bo zawsze nawet przy słabym baicie dają się podpalić

Chwilowa moda.


@mojaprawdajestmojsza: prawda, zazwyczaj kończy się około 35 roku życia.

Dosłownie każdy obecny ojciec/matka którego znam w wieku 20-25 lat miał podejście "nigdy dzieci, nigdy zobowiązań". Może jedna lub dwie osoby od zawsze chciały mieć rodzinę, ale większość mówiła kategoryczne
  • Odpowiedz