Wpis z mikrobloga

Wracam właśnie do miasta. Mój syn czeka na mnie u babci. Szykuje się nam przełomowy moment.

Przyjdę, rozpłaszczę się i położę obok niego w łóżku. Będziemy czytać ostatni rozdział pierwszej książki o Harrym Potterze.

Najlepsze jest to, że ja nigdy nie czytałem, ani nie oglądałem HP. Miałem po niego sięgnąć po dwudziestce, ale stwierdziłem, że poczekam, aż będę mógł to przeżyć z dzieckiem.

To jest właśnie ten moment.

#dzieci #harrypotter #rodzina #feels #chwalesie
  • 13
@Lecerdian:
Jako rodzic obecnie ośmiolatka ostrzegam, że dla takich dzieciaków nadają się co najwyżej pierwsze dwa tomy Harrego, a i to tylko pod warunkiem, że końcówki będziemy czytać w dzień, a nie wieczorami.

Kolejne tomy robią się coraz bardziej mroczne.

Te książki były pisane z założeniem, że ich czytelnik z każdym tomem jest o rok starszy, i ostatnie tomy to już taką łagodną literaturą grozy zalatują.
@Wieczna_Konkubina:
Ciekawe. Jakąś konkretną? Patrzę teraz w google na wydanie z Media Rodzina i wygląda mega.

Rzeczywiście, to może pomóc rozbudować wyobraźnie. Mam piękne wydanie Hobbita z Bukowego Lasu, a Silmarilionem z ilustracjami Teda Nasmitha ciągle się jaram.

Ale audiobook nie przejdzie. Ja uwielbiam czytać. W dzieciństwie miałem olbrzymie problemy z wymową, chodziłem do logopedy, a w domu, dzień w dzień czytałem na głos biblie. I jakoś nie przeszło to w
@Wieczna_Konkubina
Spoko, rozumiem jak to jest. Ja po prostu właściwe czytam mu tylko na noc, gdy akurat jest pod moją opieką.

A skoro już się zdradziłaś z zamiłowaniem do literatury i dzielenia się nią z dzieckiem, to co byś jeszcze poleciła?

Tak z ciekawości, bo sam trochę myślałem. My się bardziej zainteresowaliśmy poważniejszymi pozycjami po tym, jak przebrnęliśmy Hobbita, co była dla nas dwóch niesamowitą przygodą. Potem jakieś siedem książek Mominków, no
@Lecerdian: Ania z Zielonego wzgorza (chlopcy tez lubia) a fajnie uczy o wyobraźni.

Ja jeszcze myślę nad serią z Percy Jacksonem (sama nie czytalam ale to ponoc tez „klasyk” dla dzieciakow)

Moze seria „zwiadowcy” mysle ze dla 8-latka będzie ok.

„Mały książe”- pierwszy raz mama mi czytala jakos jak mialam 6 lat i lubię do tej ksiazki wracać.

A z takich bardziej „strasznych” to w 1-3 klasie podstawowki za moich czasów