Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#nieruchomosci #trojmiasto

Kupuję mieszkanie z rynku wtórnego w Gdyni, ok. 3 km od centrum miasta, w dość ładnym budynku wybudowanym kilka lat temu, 60 m2 w cenie ok. 11,5k za m2 (wliczając komórkę lokatorską i miejsce parkingowe). Budynek jest w dobrym stanie, choć mieszkańcy trochę narzekają na usterki i nawet sądzą się z deweloperem w jednej sprawie, w okolicy jest cicho i jest sporo zieleni, do tego niedaleko jest las. Mieszkanie jest zadbane, ładnie wykończone, właściciel sprzedaje je razem z większością sprzętów, będzie wymagało co najwyżej drobnego odświeżenia (pomalowania i może paru innych rzeczy).

Trochę mnie smuci, że muszę tyle zapłacić. Uważam, że ceny nieruchomości będą spadać, bo w ostatnich latach ceny wystrzeliły w kosmos, a ostatnio stopy procentowe mocno wzrosły, mocno ograniczając popyt (z drugiej strony spadła też podaż deweloperów, a właściciele z rynku wtórnego dostali chwilę oddechu dzięki wakacjom kredytowym, więc nikogo nie ciśnie na natychmiastową sprzedaż). Niemniej jednak potrzebuję własnego mieszkania.

Trochę się pocieszam, że kupuję trochę poniżej obecnych rynkowych. Sprawdzałem ofertę deweloperów i uwzględniając nawet drobne rabaty względem cen ofertowych oraz doliczając koszty wykończenia zapłaciłbym za lokum z rynku pierwotnego w porównywalnych lub lepszych lokalizacjach więcej, a do tego musiałbym dłużej czekać na odbiór. Skorzystałem też z opinii znajomych siedzących w nieruchomościach, porównywałem z innymi ofertami na portalach, użyłem też stronki SonarHome do automatycznej orientacyjnej wyceny rynkowej lokalu - według wszystkich danych mieszkanie mogłoby się sprzedać trochę drożej. Taniej mógłbym dostać mieszkanie w starym budownictwie, ale nim nie jestem zainteresowany.

Mimo wszystko i tak trochę dziwi, że w ciągu zaledwie tygodnia od zamieszczenia ogłoszenia znalazło się z 10 osób oglądających mieszkanie (i to nie była ściema właściciela i agenta, przy oglądaniu mieszkania mijałem się w drzwiach z innymi zainteresowanymi klientami), z czego kilka mocno zainteresowanych kupnem - w takiej sytuacji właściciel nie chciał obniżyć nic względem ceny ofertowej, udało się kupić tylko dlatego, że zdecydowałem się pierwszy. W tym samym budynku inna osoba próbuje sprzedać swoje mieszkanie za 13k za m2 i ono akurat już co najmniej parę tygodni wisi na portalach i nie udaje się go sprzedać w cenie ofertowej lub zbliżonej do ofertowej.

Myślicie, że takie mieszkania będą dużo tańsze i robię wielki błąd kupując teraz? Mimo, że jestem spadkowiczem to mocno zwątpiłem w silne spadki obserwując to, co dzieje się z mieszkaniami w nowym budownictwie na portalach, wystarczy wystawić mieszkanie 10% taniej od challengerów rynku próbujących sprzedawać po kosmicznych cenach i bez problemu znajduje się wielu klientów i udaje się sprzedać w ciągu miesiąca. Wariackie ceny nie są do utrzymania, ale takie 10% potencjalnych spadków to przecież nawet nie są spadki, to jest nadal o kilkadziesiąt procent drożej niż w 2020...

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63332edab3914a7ecae7c79d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania wydaje mi się, że jeśli kupujesz mieszkanie dla siebie, masz zamiar w nim mieszkać przynajmniej 5-10 lat, stać Cię obecnie na ratę ze stałą stopą, lub na ewentualne jeszcze niewielkie podwyżki na zmiennej, to warto kupić.

Pomyśl o kosztach jakie musialbys ponosić, gdybyś mieszkania nie kupił. Nawet jeśli w perspektywie 2-3 lat cena Twojej nieruchomości spadnie o 10-20%, to w perspektywie 10 lat nie sądzę, żebyś stracił patrząc na inflację
  • Odpowiedz
OP: @kaczafi8: Wcale nie takie proste, bo nie kupując jestem zmuszony do ponoszenia kosztów najmu.

Jeśli zdecyduję się nie kupować teraz, tylko np za 2 lata, to nawet inwestując całą kasę w bezpieczne obligacje mogę stracić, jeśli ceny w ogóle nie spadną, a koszty najmu jeszcze wzrosną. Mogę być do tyłu nawet, jeśli będą delikatne spadki.

Do tego dochodzą tzw. "intangibles", które trudno wycenić, posiadanie mieszkania na własność zamiast wynajmowania wiąże się z wieloma korzyściami, takimi jak możliwość urządzenia mieszkania tak, jak mi się podoba i życia w takim mieszkaniu już teraz, a nie za
  • Odpowiedz
  • 1
@gridstream kwestia perspektywy. Na ten moment odkąd uczęszczam do pracy, to co roku zarabiam więcej. Tak samo ludzie z mojego otoczenia. Kwestia też, że koszty zjadają wynagrodzenia coraz bardziej, ale mając kredyt na stałą stopę, on stoi w miejscu. Podwyżka pensji minimalnej też trochę wywołuje presję na wzrost wynagrodzeń pracowników wyższego szczebla. Tylko, czy to wszystko nie jebnie i nie skończy się wysokim bezrobociem. Nie wiem.
  • Odpowiedz
@kostly Pełna zgoda że jest to kwestia perspektywy - perspektywa podwyżki zależy od ilości lat doświadczenia, branży, lokalizacji.

Niestety większość ludzi nie zobaczy podwyżki przez długi czas a już wkrótce będzie się cieszyć jeśli zachowa obecną pracę. Będą w gospodarce ogromne cięcia etatów. Presją z podnoszeniem płacy minimalnej już nie działa na pracodawców - wielu będzie walczyło o przetrwanie lub znikną z rynku.

Możesz się uważać za szczesciarza dostając podwyżkę. Serio.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: chyba sam sobie odpowiedziałeś. Pewnie, że mogłeś urodzić się "lepiej", wcześniej, później, gdzie indziej - ale tego nie było do wyboru. Z tego, co jest do wyboru, zakup teraz uważasz za najlepszy, nawet jeśli później ceny lekko spadną. No to rób, co dla Ciebie najlepsze, i nie przeżywaj możliwości, których nie miałeś.
  • Odpowiedz
OP: @l0h-s: @audiohead: To Grabówek, z tego co zauważyłem to ceny są tam nieco niższe niż w Redłowie / Małym Kacku, dużo niższe niż w Orłowie, ale i tak to jest raczej cena poniżej obecnych cen rynkowych, choć uważam, że może i mógłbym znaleźć coś taniej. Obłuże jest oczywiście dużo dalej od centrum Gdyni niż 3 km, o których pisałem.

@Eternal_Hunter: Wyjaśnij, jedyne co pisałem
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: niezależnie od sytuacji na rynku mieszkanie świeżo wystawione na rynek zawsze ma duże zainteresowanie. Dużo osób przyjdzie tylko zobaczyć, przez to bardzo często właściciel myśli przez to że jego mieszkanie jest pożądanym dobrem i nie chce negocjować.(czyli chwilowy hype)
Jakieś 90% Polaków raz czy 2 razy w życiu wystawia mieszkanie na sprzedaż. Więc często nie widzi mechanizmów działania.

Dobry agent ustawi właśnie odwiedziny tak aby kupujących zapraszać na zakładkę. Jest to działanie na psychikę kupującego.

Zagrywka na poziomie handlarza aut "Panie mam już 20
  • Odpowiedz