Wpis z mikrobloga

Ja nie chciałem kamienia bo kamień to bardziej na płytę nagrobna a nie blat w kuchni. Ale drewna się bałem że będzie fatalnie się starzało. Wziąłem blaty z akacji afrykańskiej i olejowalem olejem do blatów w dodatkiem wosku twardego. Kuchnie użytkujemy mocno - gotowanie, ciasta i przetwory. Bałem się tego cholernie. Po roku: śladów po wodzie brak (ale też przecieram każda wodę która wyleci). nawet za zlewem i za płyta indukcyjna drewno
@Lonate: w mieszkaniu z rynku wtórnego gdzie gospodarze wzięli blaty drewniane z IKEA i #!$%@? o nie dbali - niestety ich ponowne olejowanie #!$%@? dało. Blaty od wody poczerniały i pewnie trzeba by to jakoś szlifować żeby wyglądało sensownie.Także polecam kamień - jedyne na co trzeba uważać to alkohole i np. sok jabłkowy bo kwaśne rzeczy usuwają tą warstwę połyskową z kamienia. A tak generalnie to teraz #!$%@? i bardzo łatwo
@Lonate: Ja mam klejonkę ze zwykłej sosny i na górę klepki z orzecha amerykańskiego, po 7 latach wyglądało już kiepsko - miejscami lakier się łuszczył od wody, niektóre klepki się odklejały itp. (Fakt, że IMO blat był słabo przygotowany.)

Przeszlifowałem dokładnie, polakierowałem jeszcze raz, wygląda jak nowy (pomijając miejsce gdzie się zagapiłem i zeszlifowałem orzech aż do sosny) ;) i pewnie kolejne 7 lat będzie służył, a potem znowu się przeszlifuje.