Wpis z mikrobloga

Niedziela wieczur i – cóż – nie ukrywam, że mój stosunek do Czary Ognia jest... jakby to ująć... mniej niż przyjazny. To nie wina reżysera, Newell robi co może, ale z gúwna bicza nie ukręcisz, kiedy materiał źródłowy jest jaki jest. Mam chociaż nadzieję na dobre memuchy.
#harrypotter
  • 4
@qzmps: powiem tak: Czara to epitoma tego wszystkiego, co w Hari Pota jest złe, głupie i bezsensowne – jeżeli wyłączasz racjonalne myślenie i czytasz dla zabawy od pierwszej do ostatniej strony, to wszystko wydaje się super; jeżeli czytasz od ostatniej do pierwszej i zadajesz pytania, całość historii i świata przedstawionego się sypie. Napisałem dla zabawy fanfika naprawiającego problemy w prikłelach Gwiezdnych Wojen ale –masallah – Czary zwyczajnie się nie da.