Wpis z mikrobloga

Uczciwie pracujący człowiek jest biczowany na każdym kroku, a tymczasem moi sąsiedzi (i w tym tysiące podobnych do nich Polaków) wracają właśnie od mopsu z 6 torbami wielkości Ikea pełnymi pożywienia i rzeczy codziennego użytku.
Mają to za darmo, tak samo jak gaz którym nawalają już od dwóch tygodni na 25° w mieszkaniu, za które oczywiście czynszu też nie muszą płacić tak samo jak i prąd wodę i inne tego typu rzeczy.

Oboje nie pracują, mają zasiłki, szlachetne paczki i wszystkie socjale, których wymieniać nie będę bo jest tego naprawdę cała masa, a mają również dwójkę dzieci.
Gdy my pracujemy, oni dosłownie od 7 rano do 20 wieczorem, a latem do dnia następnego balują pod klatką. Teraz zimniej jest więc w mieszkaniu. Odkąd tu mieszkam (na szczęście już niedługo) nie widziałam ich nigdy wychodzących poza ulicę, jedynie właśnie do mopsu. Ich dzieci nigdy nie były na placu zabaw ani w parku, a już nawet nie wspomnę że na centrum miasta czy w lodziarni.
Dzień w dzień siedzą przy rodzicach i grzebią patykiem w ziemi obszczanej przez psy i ich rodziców bo do domu wejść po piwsku się odlać ciężko.

Nie wiem czy ktokolwiek to czyta, nie musi po prostu coś we mnie pękło bo pisze to z internetu mobilnego, gdyż żadna firma nie chce tu pociągnąć kabli.
Aż do początku września, ale nic z tego nie wyszło bo jeden z tej bandy znowu ukradł kable od światłowodu..

Jak dobrze że w końcu się stąd wyprowadzam, a na pożegnanie wrzucę im do skrzynki odchody ich psa, który #!$%@? całą kaltke schodową.
#patologiazmiasta #zalesie
  • 8
@Pierona: miałem kilku pracowników na podobnym poziomie, krótko bo pracowali tylko ok miesiąca, po czym stwierdzili, że jednak nie muszą pracować bo co dostają to im starcza. Mieszkanie komunalne, do ogrzewania własny piec do którego dostają węgiel i drewno już porąbane czym się bardzo szczycili. Za mieszkanie oczywiście też nie płacą ani za żadne media. Schemat jest wszędzie ten sam Karyns plus gromadka dzieci i tata alkoholik.