Wpis z mikrobloga

Ojciec znajomej ostatnio przyniósł do domu ekspres do kawy za 2,5 koła. To jest - mniej więcej jego miesięczna pensja. Jak go nabył?

Była promocja w jakimś markecie, trzeba było trafić piłką do bramki. Zasady proste: trafiasz - dostajesz za darmo, pudłujesz - kupujesz. To była jego chwila. Od tylu lat łoił to w telewizji, wyzwanie nie mogło być niczym trudnym. W podstawówce też przecież był niezły. Przeznaczenie uśmiechało się do niego i dawało mu jeszcze jedną szansę.

Zabawne swoją drogą że sklep mógł nawet podbić cenę tego ekspresu o 800 zł względem stanu wcześniejszego, (o tyle nawet by na elemencie losowym spokojnie zarobić) a i tak by nikt tego nie sprawdził. W końcu brodaty Janusz z piwnym brzuchem ma podstawy by wierzyć że statystyka się go nie ima, że za chwilę skruszy system i wszystko inne to tylko detale. Za darmo rozdajo, trzeba brać. Nie jest ważne co.

#!$%@?ł i oczywiście spudłował.


#januszecontent
  • 13
najpierw płacisz i jak nie trafisz to nie możesz sobie ot tak zwrócić produktu. A czy trwa to nie wiem bo to było już z pół roku temu.


@kessubuk: a na alledrogo nie da się w razie wpadki towaru opchnąć? jeśli nie jest dużo drożej to sklep przecież na tym by stracił (chyba, że są jakieś kruczki i nie można wygrać dwa razy)
@megawatt: A jak robią te promocje że ktoś może przez parę minut biegać po sklepie i wynosić co mu się tylko zechce to myślisz że na czym to polega? Promocja, reklama, mówi się o nich tak jak my teraz mówimy. W tym konkretnym przypadku jednak sądzę że zarabiają i na sprzedaży, bo jednak wcelować z paru metrów do niewielkiego otworu nie jest łatwo, a dodatkowo dochodzi napięcie i brak skupienia. Ktoś