Wpis z mikrobloga

@zdechly_jez: Może coś z imieniem Longina (jak zakład fryzjerski „Krystyna”)? Marny pomysł, na dodatek jeśli już komuś się skojarzy, to z angielskim, nie łaciną. Ale idąc dalej, jest Longinus Podbipięta od Sienkiewicza, jest św. Longin z Cezarei Kapadockiej… ten od „Włóczni Przeznaczenia” – można z tego łatwo zrobić spinkę do włosów (taką pałeczkę do ryżu do przetykania włosów zawiązanych na supeł, wiesz na pewno co mam na myśli). Ale znów
  • Odpowiedz