Aktywne Wpisy
SmugglerFan +34
Ynfluencer +75
Jak mnie denerwuje kawiorowa lewica z dużych miast, która zarabia około 15 k miesięcznie, nigdy nie przeżyła żadnego stresu, problemów i wydaje na knajpy wegańskie, sushi i wycieczki, problemy finansowe ich nie dotyczą od dziecka chodzili na kilka lekcji dodatkowych ze wszystkiego i są odklejeni totalnie. Według nich każdy tak żyje i zawsze na wszystko starczy kasy. Nie mają żadnych problemów poza karierą w korpo i czy zdejmą im pracę zdalną, więc
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Kilka lat temu, letnim czasem, przemierzając wzdłuż i wszerz Polskę naszą całą trafiłem do małego miasteczka - Diplojmentowa. Szukając schronienia przed nagłą ulewą na skraju lasu dostrzegłem opuszczoną szopę. Spróchniałe filary nie zachęcały do przekroczenia jej progów, ale narastający deszcz i coraz bardziej przemakająca kurtka nie pozostawiły mi wyboru. Zarośnięte mchem wrota długo stawiały opór, ale w końcu coś w nich chrupnęło i znalazłem się w środku. Mokry i zmęczony przysiadłem na brzegu czegoś co kiedyś było pachnącą kopą siana. Rozejrzałem się wokoło. Mroczne wnętrze szopy nie nastrajało optymistyczne. Burza narastała, krople deszczu złowieszczo dudniły w dach mojego schronienia. Brakowało tylko wycia wilków za ścianą. Wkrótce zmęczenie wzięło górę nad strachem i zasnąłem…
Obudziła mnie … cisza. Burza przeszła, deszcz ustał. Słońce radośnie wdzierało do środka przez zniszczone ściany. Już chciałem opuścić miejsce mojego ratunku, gdy coś przykuło moją uwagę. Spróchniałe deski odsłoniły cześć legarów, a w nich ukryte dziwne zawiniątko. Niezbyt ostrożnie wyszarpałem znalezisko i rozdarłem zmurszały papier którym było owinięte. Przysiadłem z wrażenia. Trzymałem w rękach stary rękopis z misternie wytłoczonym napisem „Wielka Księga Bluescreenów”. Ostrożnie odchyliłem grubą obwolutę. Pomiędzy stronami tkwiła mocno już wypłowiała kartka z takim oto tekstem:
„Wstrzymaj konie, Panie!
Wszystko wskazuje na to, że Twe srogie na maszynie działanie, to pokrzykiwanie: „Ty gibko nie bieżysz, a ja ci poruczył istotne zadanie!" wywołały w tej diabolicznej machinerii, słowem możnych uczonych: lapsus calami.
Wykorzystaj kombinacyje trzech zescalonych ze sobą dźwigni: kontrola, alternatywa, uchylenie, aby uruchomić ustrojstwo na nowo.
Licz się jednak z ryzykiem, że jakiekolwiek spisane informacyje pójdą w zapomnienie.”
Nie wiedziałem co o tym myśleć. To wszystko było tak nierealne. Co to ma być? Może to tylko sen? I wtedy z wnętrza księgi coś wyśliznęło się i spadło na klepisko stodoły. Podniosłem. To była stara fotografia. Przyjrzałem jej się uważnie. I wtedy wszystko zaczęło układać się w logiczną całość….
#justbluescreenit
Komentarz usunięty przez autora