Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#programista15k #programowanie
Nie wiem jak u Was w firmach ale u mnie w korpo to jest niesamowite jak bardzo ludzie sie obijają xD Konkretnie mam tu na mysli kolegów programistów. Z zewnątrz to nie wyglada zle, ale dopiero jak zaczalem sam pisac kod i minelo troche czasu, poobserwowalem ile kodu wrzucają koledzy i co mówią na daily to zrozumiałem, że nikt tu efektywnie nie pracuje 8 godzin dziennie tylko max 2-3, a główna filozofia to nie "ile moge od siebie dać dla zespołu i produktu" tylko "ile moge najmniej zrobić zebym mial co powiedziec na daily zeby nie wyszlo ze nic nie robie".

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #631b3f9fbc498104260beb6c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 17
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To w sumie nie jest żadna tajemnica i w korpo raczej nie wymaga się od programistów pracy przez 8 godzin, to na dłuższa metę jest mniej wydajne niż praca przez 4 godziny dziennie, a reszta odpoczynek, nauka etc.

Zresztą ogólnie jest taka zasada, że w pracy nigdy nie dajesz z siebie 100%, bo wtedy gdy będzie trzeba dać z siebie więcej bo jakaś awaria, to nic już więcej nie wyciśniesz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania ilość kodu nie koniecznie jest wprost proporcjonalna do czasu poświęconego na ich napisanie. Tzn w małych projektach lub takich gdzie wszystko jest dosyć jasne może i tak jest. Ale czasem się serio siedzi dwa dni aby napisać dwie linijki kodu, bo czas nie idzie na pisanie, a na wykminienie gdzie i jakie te linijki napisać, przetestowanie tego, i potem jeszcze nie raz poprawienie czegoś co się spierdzieli. Chyba że oceniasz że
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: pozwól że wytłumaczę Ci to przy pomocy anegdotki: Facetowi zepsuł się w trasie samochód. Nie odpala. Dawaj lawetę i do najbliższego warsztatu. Mechanik zajrzał pod maskę, popatrzył, dokręcił dwie śrubki i odpalił.
- To będzie 400zł
- Jak to? Za przykręcenie dwóch śrubek bierze pan 400zł?
- Nie. Za przykręcenie dwóch śrubek to ja biorę 10zł. A 390 biorę za to, że wiem które przykręcić.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie tez tak jest, teraz kolega z zespolu zadanie na 30 minut robi 5 dzien.nie moj biznes. Ja ucze sie tez dla siebie i dzieki temu w obecnej firmie dostalem zarobki powyzej tego co mieli w ogloszeniu bo na rekrutacji zrobilem zadanie(live coding) i odpowiedzialem na pytania na ktore inni nie odpowiedzieli. Nie mam tez strachu przed zwolnieniem bo prace znajde szybko i nie musze specjalnie uczyc sie pod
  • Odpowiedz
@sdasdadawqeqawdas: a mnie to zastanawia jakim cudem mając 2-3+ lata doświadczenia dalej możecie się uczyć w wolnym czasie? Czego tak właściwie?

Przecież w realnym komercyjnym projekcie nieraz masz chmurową, płatną infrastrukturę, setki mikroserwisów, circuit breakery, kilka baz danych, relacyjne, nierelacyjne, async message, jakieś rabbity czy inne kafki.

I jak jesteście się w stanie nauczyć czegoś we "własnym projektach po godzinach" skoro nawet takiej infrastruktury z którą pracujecie na codzień nie jesteście
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: ale ja nie piszę o nauce w wolnym czasie, ale o szukaniu jak najlepszego rozwiązania problemu nie tylko w twoim zadaniu ale też podczas review code, sciągasz kod i zastanawiasz się co można zrobić lepiej.

Umiejętność czytania całkowicie obcego kodu na review to bardzo ważna umiejętność a bardzo mało programistów jest w stanie coś sensownego powiedzieć na temat danego kodu.

ja czekam do 17 i zamykam komputer i nie otwieram
  • Odpowiedz
Praca nad własnymi projektami po godzinach to idiotyzm według mnie.


@sdasdadawqeqawdas: no ja bym to inaczej ujął. Nauka nowych technologii po godzinach - technologii z których się nie skorzysta nigdy w życiu to głupota, bo to jest wiedza i czas do kosza. Jak ktoś trzaska własne projekty, które mają w przyszłości zarabiać pasywnie czy w inny sposób , albo jakieś open-source to taka nauka ma sens.

Ale mało kto tak robi,
  • Odpowiedz
zawsze trochę mnie śmieszy te przeliczanie na procenty ile się z siebie daje. Tak jakby istniało pokrętło z precyzyjną podziałką i można sobie ustawić ile się chce. Ja to widzę tak, że choćbym pisał hello world, to daje z siebie 100%, tylko że akurat poświęcam się czemuś prostemu. To już prędzej zamiast zaangażowania wyrażonego w procentach, lepiej to określać przez ilość czasu poświęconego pracy wyrażonego w minutach/godzinach na dzień.


@sruba_m3: bardzo
  • Odpowiedz