Wpis z mikrobloga

Ja się zastanawiam co się dzieje na wykopie z tymi psami? Ile jest tych wypadków dziennie? Bo szczucie na wykopie to się odbywa takie, że zaczynam się we własnym ogrodzie bać o lincz, bo moim psom zdarza się szczeknąć i nasrać, a wiatr tą woń przez te chwile zanim nie sprzątnę poniesie w dal i jeszcze taki wykopek to poczuje i ojoj się zdenerwuje.

#!$%@? wpis gdzie ludzie chwalą kierowcę, bo nie dał człowiekowi wejść do busa z 15 letnim psem na rękach już przelał czarę goryczy. Co się tu #!$%@?? Co to za zbiorowa paranoja? W sensie ja rozumiem, że zasłaniał się przepisem, ale tu nawet nie chodzi o przepis tylko o to jak groteskowa jest ta sytuacja. Dzień w dzień nowy wpis, gdzie coś tam komuś bardzo często nawet nie tyle pies zrobił, co teoretycznie mógł zrobić, ogółem 0 ofiar, a szczucie odwala się takie, że dosłownie boje się mieć psa.

Przez 27 lat jak żyje i codziennie mam kontakt ze zwierzętami to ugryziony zostałem 2 razy. Raz przez obcego owczarka niemieckiego jak się z nim bawiłem i po prostu nie patrzyłem gdzie trzymam kij, co skończyło się zerwanym paznokciem. I drugi raz przez tygrysa (tak tygrysa), kiedy w zoo kiedy zlekceważyłem siłę jego zgryzu jak mnie skubnął po koniuszkach palców (co skończyło się zerwanymi dwoma paznokciami). Co ciekawe hiena, której bałem się o wiele bardziej właśnie z powodu siły zgryzu nie zrobiła mi nic. Choć ze dwie próby jej się zdarzyły podczas drapania jej po szyi które uwielbiała. A no dobra i jeszcze mój chomik jak miałem jakieś 8 lat. Powiedzmy, że traumy nie przeżyłem XD
#psy
  • 24
  • Odpowiedz
Przez 27 lat jak żyje i codziennie mam kontakt ze zwierzętami to ugryziony zostałem 2 razy.


@ruda_stuleja: Przez 42 lata jak zyje ugryziony zostalem raz. Za gowniaka w podstawowce na zielonej szkole. Jakby owczarek niemiecki poszedl z milimetr albo dwa w bok to prawa dlonia bym nie ruszal.
Nie bawilem sie kijem, nie robilm mu nic. Podcas pozowania do zdjecia grupowego na zielonej szkole ten sie po prostu odwrocil i mnie
  • Odpowiedz
@powsinogaszszlaja:
Wiesz, ja wiem że trochę wariatów tu siedzi. Mamy od tego w końcu kilka tagów XD. Martwi mnie to do jakich wniosków tu ludzie dochodzą w sytuacjach stresowych. Nie będę ukrywał, że w momencie gdy ktoś w parku psa mi potraktował gazem gdyby faktycznie nie wykazywał on żadnych oznak zagrożenia dla niego to sam zacząłbym chodzić jakoś uzbrojony i swojego mienia bym po prostu bronił.

Problem w tym, że wcale
  • Odpowiedz
Dlaczego tak jest? Bo jest to po prostu naturalne u psa, że alarmuje gdy ktoś zbliży się do jego terenu.


@ruda_stuleja: Podobnie jak człowiek i każdy inny zwierz. Broni swojego terytorium.

Pytanie do innych, czy pozwolicie bez protestu wejść obcej osobie do swojego domu i grzebać w lodówce, w szafach?
  • Odpowiedz
@powsinogaszszlaja:
I szczerze na tej samej zasadzie jak czytam, że wykopki będą traktowały psa gazem jak podejdzie do nich na odległość metra, to ja też mam myśli jak bronić swojego co najmniej mienia przed jego agresją. I w głowie widzę potem tylko groteskowe sytuacje jak w jakimś South Parku...
  • Odpowiedz
Bez powodu wątpię, że to zrobił.


@ruda_stuleja: Napisalem. Cala klasa pozowala do zdjecia. Ja w drugim rzedzie a przedemna piesel i jego wlasciciel. Piesel sie nagle obraca i cap. Jak ustawiasz sie do zdjecia to z definicji nie wykonujesz jakis gwaltownych ruchow co nie?. Capnal bo taki mial kaprys :P

Bo jest to po prostu naturalne u psa, że alarmuje gdy ktoś zbliży się do jego terenu.


Miras ale my nie
  • Odpowiedz
Pytanie do innych, czy pozwolicie bez protestu wejść obcej osobie do swojego domu i grzebać w lodówce, w szafach?


@powsinogaszszlaja: A pozwolisz obcej osobie przechodzic pod swoim blokiem?

Co ma grzebanie po szakach od przechodenia obok?
  • Odpowiedz
Pies czuje się uprawniony ostrzegać "to jest moje terytorium, nie wchodź" nie potrafi mówić, więc szczeka.

Człowiek zakłada alarmy, czy masz alarm w samochodzie/domu?


@powsinogaszszlaja: Pies niepotrafi mowic? Nowe, nie znalem :P

Przeczytaj jeszcze raz:

Miras ale my nie mowimy tu o zblizaniu :P I nie jest to reakcja na kogos tylko wlasnie na psa. Pojdziesz sam to cisza na osiedlu. Pojdziesz ta sama trasa - etr w metr ale z
  • Odpowiedz
Człowiek zakłada alarmy, czy masz alarm w samochodzie/domu?


@powsinogaszszlaja: Nie mam. Ale nawet jakbym mial to zakladam ze ten alarm sie nie odezwie jak bedzie kos na klatce schodowej szedl.
Czyli znow nie doczytales:

W poprzednim miejscu zamieszkania mieszkalem na 2 pietrze. Po drodze 4 psy. Kazdy drze ryja jak ktos na klatce idzie. No ja CIe prosze - to nie jest normalne.
  • Odpowiedz
Albo naucz się rozumieć zwierzęta.


@powsinogaszszlaja: Moze naucz sie rozumiec ze za zwierzeta odpowiadaja wlasciciele.

Tlumaczenie "to tylko zwierze i dlatego moze uprzykrzac zycie innym" jest zadnym tlumaczeniem. Albo nie - jest tlumaczeniem - na ograniczenie umyslowe wlasciciela.
  • Odpowiedz
@gorzki99: Człowiek uzurpuje sobie prawo podporządkowania zwierząt sobie.
Nie potrafi zrozumieć, że zaanektował im przestrzeń życiową. Odwróć sytuację, ty musisz podporządkować się zwierzętom.

Polecam obejrzeć film z 1968 roku "Planeta małp" może zrozumiesz.
  • Odpowiedz
@powsinogaszszlaja: Widzialem ten i kazda jego kolejna czesc.

Dla Twojej informacji - ja szanuje wszystkie zwierzeta i zadnemu krzywdy nie chce zrobic (oprocz komarzyc)

Problem polega na tym ze to jednak czlowiek jest "ciut wyzej" i ma sie stosowac do pewnych praw i norm spolecznych.

To stety/niestety nie psy ustalaja te normy.

I jakbys tak nie zauwazyl to wiecej pretensji mam do wlascicieli niz do psow. Darcie ryja psa w mieszkaniu
  • Odpowiedz
@gorzki99:

Capnal bo taki mial kaprys :P


Mało prawdopodobne. Zwierzęta akurat nie działają na zasadzie kaprysów. Jakikolwiek behawior u nich ma zazwyczaj swoje korzenie. Bliżej do tego człowiekowi, choć też każda akcja jakiej się podejmujemy ma wytłumaczenie.

Pojdziesz ta sama trasa - etr w metr ale z psem to kurla cale osiedle drze ryja.


Tak to działa po prostu. Jak to w tłumie. Jeżeli dzieje się coś co wydaje się zagrożeniem
  • Odpowiedz
wiecej pretensji mam do wlascicieli niz do psow.


@gorzki99: Tutaj zgoda. Człowiek ponosi odpowiedzialność. Jeżeli psa wychowasz na agresywnego, taki będzie. Jeżeli ty drażnisz łagodnego psa, miej pretensje do siebie gdy on się będzie bronił.

Darcie ryja psa w mieszkaniu w bloku jakie ma uzasadnienie? Jakiego terytorium broni? Ktos mu na chate wchodzi?


W pewnym sensie broni swojego terytorium, jakim jest mieszkanie.
Odrębnym tematem jest to, że w mieszkaniu, w bloku,
  • Odpowiedz
Wcześniej przez ponad rok nikt się nie skarżył.


@ruda_stuleja: Ale tu nie o skarzenie chodzi jesli mowimy o spacerze po osiedlu. Co mam przyjsc zapukac do Ciebie i powiedziec "panie ale wez pan ucisz tego psa bo mi mojego psa denerwuje a i mnie wkurza"?
No nie - ide dalej.

W bloku to juz cos innego. Jak wracam z nocki a wszystkie dra ryja jak tylko ktos na klatce idzie.

Ja
  • Odpowiedz
jak dra ryja choc nie maja ku temu powodow.

Tylko właśnie mają. Ostrzegają przed intruzami w okolicy. To jest coś co robią od 30 tysięcy lat.


@ruda_stuleja: Tutaj pasują te słowa, które napisał Krasicki.

Pies szcze­kał na zło­dzie­ja, całą noc się tru­dził.
Obi­li go na­za­jutrz, że pana obu­dził.
Spał smacz­no dru­giej nocy, zło­dzie­ja nie cze­kał,
Ten dom skradł; psa obi­li za to, że nie szcze­kał.

Interpretując

W bajce Krasickiego pan miał
  • Odpowiedz
Miałem nawet spięcie tutaj, gdy ktoś udowadniał mi, że pies i tak większość śpi, więc może być w bloku - bez opieki, sam. Nawet przez 10 godzin. Moje zdanie jest odmienne w tej kwestii. Jeżeli nie jesteś w stanie sprawować opieki nad swoim psem, tylko zostawiasz go samego w pustym mieszkaniu na cały dzień, nie powinieneś mieć psa.

To nie jest pluszowa zabawka. To jest żywe stworzenie.


@powsinogaszszlaja: Pelna zgoda ale
  • Odpowiedz