Wpis z mikrobloga

Kupuję właśnie mieszkanie. W czerwcu podpisana umowa przedwstępna, potem kwestie kredytu, teraz przystępujemy do umowy przyrzeczonej. Umawiamy notariusza i tam reszte szczegółów i właściciel odpala, że on chce wpisać 3 miesiące na przekazanie lokalu, bo czeka na jakieś swoje mieszkanie. Ja nie mogę się na to zgodzić, bo właściwie wszystko przeorganizowałem w życiu pod kątem nowego miejsca (koniec wynajmu, przedszkole, praca żony).
Jeśli nie dojdzie do podpisanie umowy z tego błahego powodu czyja będzie wina? Czy ta sytuacja w jakikolwiek sposób stawia mnie w lepszej pozycji? Zarówno pośrednik jak i doradca nakłania mnie do ustępstwa, no ale im zależy na domknięciu tematu.
#nieruchomosci
  • 30
@kepinsky: tu duża rola pośrednika - aby przejął role mediatora i znalazł rozwiązanie.
Bo możliwych scenariuszy jest kilka: łącznie z tymi że któraś ze stron na 3 miesiące się przeprowadza do wynajętego mieszkania które opłaca druga strona. Jeśli nie dojdzie do podpisania umowy... to już pytanie kogo będzie to inicjatywa i jak to potem zinterpretuje sąd? Ciekawe, sam nie znam odpowiedzi, pytanie dobre do prawnika
@RylSilesia: w tym przypadku standardowo - albo mi cały zadatek przepada albo sprzedający musi mi zwrócić podwójną jego wartość. Przy tym nie wiem, czy któraś ze stron z tego tytułu moglaby być uznana za winną. Pośrednik mówi, że nigdy do tej pory nie mieli dokładnie takiego przypadku, więc jeśli się nie dogadamy to pozostaje prawnik.
@kepinsky też będę kupował mieszkanie i słuchałem gościa na ytb że najgorsze co można zrobić to kupić z lokatorami. Jeszcze jak mają dzieci to w ogóle kaplica. Jak ja będę podpisywał umowę przyrzeczona to chce żeby ich już tam nie było w mieszkaniu i ponoć tak trzeba robic
@Krzyszy: z wielu względów bym nie chciał. Musiałbym sam szukać mieszkania na wynajem na krótki okres (powodzenia w tym czasie i to jeszcze z dzieckiem), potem dochodzi problem z ewentualną eksmisja (jeśli już się tego podejmowac to jak najszybciej)