Wpis z mikrobloga

@oceanzpokoju: Po pierwsze bardzo dużo niedofinansowanie od wielu lat. Po drugie psychiatria dziecięca jest bardzo obciążająca psychicznie, bo choroby dzieci wynikają przede wszystkim z sytuacji w domu, wiele z nich jest notorycznie bitych i gwałconych w zaciszu domowym. W zdecydowanej większości dzieciaki potrzebują do wyleczenia całkowitej zmiany środowiska, domu, rodziny, a lekarz nie jest cudotwórcą.
@oceanzpokoju: Mało jest dzieci faktycznie chorych, większość albo zaburzona, albo masz patolę wśród rodziców, albo jedno i drugie. Bardziej poprawczak to przypomina niż szpital. Sporo jest zdrowych co deklaruje w nieskończoność myśli samobójcze(a tym samym leczenie jest nieskuteczne, bo nie zmienisz lekami rozwalonego charakteru czy sytuacji w domu), musisz się wykłócać z rodzicami gdy mają wieczne wąty w stylu "nooo, to że ojczym czasem da liścia to nie problem, proszę mi
@oceanzpokoju: Niewdzięczna robota! Dostając jednego nieletniego pacjenta na leczenie - często w gratisie dostajesz też rodziców, którzy są źródłem problemów.

Przypomniała mi się historia pewnego nastolatka, który miał nadwagę, lubił grać w gry i był typem samotnika. Jego matka robiła taki cyrk, dzwoniła po policję, bo siedział do późna, zamykała lodówkę na kłódkę, żeby nie jadł po 18, wykręcała żarówki w pokoju. Jednym słowem - TOXIC. Finał tej historii był przepiękny.
@oceanzpokoju: De facto większość z tych dzieciaków by potrzebowała długiej terapii (co jest niemożliwe w warunkach szpitalnych), a najbardziej to żeby rodzice przeszli terapię i przestali być #!$%@? :')
A i tak się kończy że dajesz 5 różnych leków które dadzą nikły efekt lub żaden bo starasz się pomóc chociaż trochę i frustrujesz, a rodzice jak zacięta płyta "dziecko chore, proszę zabrać do szpitala/naprawić" i takie perpetuum mobile.
W zdecydowanej większości dzieciaki potrzebują do wyleczenia całkowitej zmiany środowiska, domu, rodziny, a lekarz nie jest cudotwórcą.


@Smartass: no jeżeli takim patusom nie odbiera się gówniaków, to od tego chyba należałoby zacząć. A następne w kolejce zaostrzenie prawa dotyczącego egzekucji komorniczych, żeby prędzej zdechli z głodu pod mostem niż się wykręcili z ponoszenia związanych z tym kosztów. ¯\_(ツ)_/¯
@croppz: Jasne, tylko potem droga tych dzieciaków przez biurokrację do domu dziecka, a potem do normalnego domu jest sama w sobie bardzo długa i to jest ogromny problem. Sama widziałam jak kilkuletnia dziewczynka, która była gwałcona przez wujka i kilkanaście razy próbowała się zabić, była miesiącami odsyłana ze szpitala do różnych domów dziecka w okolicy na czas procesu, który się przeciągał. Nie można przetrzymać pacjenta na oddziale latami, bo ma patole
@oceanzpokoju: bo pracujac tam sam tracisz wladze umyslowe - bardzo duza czesc tych dzieci to jest albo ostra patola w domu albo patola sama z siebie a tych wiesz ze sam niewiele mozesz zrobic. sluchajac opowiesci tych dzieciakow to az idzie och*jec - nam jeden opowiadal ze "jest tu przymusowo bo matka pobiła go tłuczkiem do miesa a potem chcial sie zabic i pocial sie zyletka".
na takiej np dermie: przychodzi
@oceanzpokoju:
Wzrost problemów psychicznych ( nie chorób psychicznych ) u dzieci prędzej wynika z czynników społecznych i psychologicznych oraz rosnącej presji także ze strony rodziców. Zamiast podejść do sprawy kompleksowo rodzice i społeczeństwo wolą szukać prostych, szybkich i inwazyjnych rozwiązań stąd popyt na psychiatrów. I to pomimo, że choroby ( nie problemy ) psychiczne u dzieci zawsze były uważane za rzadkie ( przynajmniej przed poszerzeniem kryteriów )

W krajach rozwiniętych z