Wpis z mikrobloga

@smutnylizak: Ja tam bylem "dynamiczniak" "buntownik" i "ciasteczko". (Na "oskiego" za biedny). I u mnie w szkole jeszcze starsze roczniki pilnowaly zeby "banany" nad "przegrywami" sie nie znecaly. Sam nawet jednemu w morde dalem jak mi sie za mocno panoszyl i probowal nad slabszymi znecac. Tu akurat bylo OK. Ale i tak potwierdzam teze: Produkcja niewolnikow i traum.
  • Odpowiedz
@smutnylizak Dobrze, że rozróżniłeś czas szkolny od samej szkoły. Bo o ile do szkoły mam negatywny stosunek, tak w stosunku do lat szkolnych jako takich mam dokładnie odwrotne odczucia
  • Odpowiedz
@smutnylizak: Jedynie miło wspominam gimnazjum.
Nic się nie uczyłem a i tak średnią miałem ponad 4. 0 stresu na sprawdzianach, kartkówkach. Zajęcia faktycznie długie bo z 30h w tygodniu. Nie było problemów jak się szło na wagary. Miałem fajną paczkę znajomych i był czas na wygłupy w szkole i po szkole. Miałem długie wakacje a nie jak teraz urlopik 2 tygodnie to akurat leje :/.

Także szkoła może być ok :
  • Odpowiedz
@smutnylizak: Zależy jak ci się żyje w szkole. Dla mnie w liceum spoko, a od podstawówki do gimnazjum koszmarnie, bo mialem patologiczna klasę. U mnie w klasie nawet ładne julki były gnębione, bo rządziły karyńska i sebki. Największy wpływ na postrzeganie szkoły ma dla mnie to, jacy byli ludzie, bo uczyłem się cały okres szkolny tak samo, raczej dobrze.
  • Odpowiedz