Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 2
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk10x
03.09.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Dodatki do ogrzewania przyj-te przez Sejm.
Rządowe wsparcie ma objąć również te gospodarstwa domowe, które korzystają z innego źródła ciepła niż węgiel, oraz samorządy.
Dobry wieczór państwu.
Danuta Holecka. Zapraszam na główne wydanie Wiadomości.

---
Rozszerzyliśmy zakres różnego rodzaju paliw, które mogą być objęte wparciem.
Sejm zdecydował. Państwo dopłaci do ogrzewania domów.

Obecnie ta pomoc obejmuje właściwie systemowo wszystkich Polaków.

---
Dla doraźnych celów pogarszamy nasze relacje.
Polska opozycja i niemieckie argumenty.
Popieranie przez nich problematyki reparacji w jakiś sposób nadwerężyłoby te relacje Platformy z Berlinem.

---
Mickiewicz stworzył w "Balladach i romansach" niezwykły świat.
Poezja Mickiewicza rozbrzmiała w całej Polsce.
Był poetą nie tylko Polski, był poetą narodów.

---
Będzie kolejne wsparcie dla rodzin dotkniętych kryzysem energetycznym.
Sejm w ekspresowym tempie przegłosował ustawę o dodatkach do innych źródeł ciepła niż węgiel.
Rząd tłumaczy, że pomoc jest potrzebna, bo rosnące ceny energii stają się coraz większym problem w całej Europie.

Tak wyglądała w ostatnich godzinach czeska Praga.
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi wyszło na ulice stolicy Czech w proteście przeciwko rosnącym cenom energii i polityce klimatycznej UE.

Kryzys energetyczny i szalejąca inflacja coraz mocniej drenują portfele Europejczyków.
Na tym małym targowisku w Portugalii niektórzy pamiętają kryzys energetyczny z lat 70.
Niedługo skończę 75 lat, wiem, że nie wyglądam, ale tyle mam.
Teraz znów widzę ludzi, którzy kupują niewiele.
Jedną marchewkę, jedną rzepę.
Widzę to wszystko znowu.
W latach 70.
kryzys dotyczył tylko ropy, teraz drożeją na świecie niemal wszystkie paliwa.
Sytuacja jest dramatyczna w skali kraju.
Nie w skali kraju, a w skali niemal połowy świata.
Donald Tusk zaatakował największą polską spółkę gazową za to, że mimo światowego kryzysu energetycznego udaje się jej zarabiać.
PGNiG za pierwsze półrocze miało rekordowy zysk.
Chwalą się tym: 4,8 mld zł.
PGNiG odpowiada, że wypracowany zysk nie wynika z kryzysu, a został wypracowany pomimo trudnej sytuacji.
Spółka kupuje gaz na europejskim rynku, gdzie ceny są rekordowe,
---

---
Pełna skala podwyżek nie jest przerzucana na klientów także dlatego, że w dół poszły podatki za ciepło.
Walczymy z inflacją, obawiamy się inflacji.
Chcemy i marzymy o tym, ja też marzę o tym, żeby ją w końcu opanować, żeby jej po prostu nie było.
Ale to wszystko odbywa się w bardzo specyficznym kontekście.
Tym kontekstem jest wojna.
Kolejnymi działaniami, które mają ograniczyć skutki wojny, są dopłaty do kolejnych po węglu środków ogrzewania.
Sejm właśnie przyjął dopłaty do pelletu, gazu czy drewna.
Dopłaty, chociaż nie bezpośrednio, obejmą też odbiorców ciepła systemowego, czyli np. mieszkańców bloków.
Na jeden adres może być wypłacony tylko jeden dodatek energetyczny.
Pomoc obejmuje właściwie systemowo wszystkich Polaków.
Ta procedowana ustawa to jest 6,5 mln gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych.
Ustawa przeszła głosami PiS, Lewicy i Koalicji Polskiej.
Większość polityków Koalicji Obywatelskiej wstrzymała się od głosu.

---
Europa nie da się zastraszyć Putinowi, który znowu bawi się kurkiem z gazem.
To stanowisko przedstawicieli KE, która monitoruje sytuację wokół gazociągu Nord Stream 1.
Rosja poinformowała o zawieszeniu dostaw w związku z rzekomymi problemami technicznymi.
Zdaniem ekspertów to cyniczna gra na wywołanie paniki i osłabienie wsparcia dla Ukrainy.

---
Dwa drony Bajraktar i dwa dni akcji w powietrzu.
Łupy to 8 czołgów, armatohaubica i bojowe wozy piechoty.
Według brytyjskiego wywiadu Ukraińcy zaskoczyli Rosjan ofensywą na południu.
Moskwa przerzuca siły na Krym, rezygnując z ofensywy w Donbasie.
Istotne jest dalsze wsparcie Kijowa.
Rosja nie zatrzyma się sama, zatrzyma się tam, gdzie będzie zatrzymana.
Walka na Ukrainie rozstrzyga bezpośrednio o losie tego państwa, ale rozstrzyga także o losie Białorusi i Mołdawii.
Amerykanie mają ogłosić kolejny pakiet pomocy.
To realizacja konkretnych zamówień w odniesieniu do sytuacji na froncie.
To równie istotny sygnał dla Polski.
Widać dzisiaj wyraźnie, jaka broń ma na Ukrainie największe znaczenie.
Czym więcej Himarsów, tym mniej jest potrzeba dywizji.
Czym więcej Himarsów, tym mniej straconych żołnierzy i tym większe straty po tamtej stronie.
Równocześnie ważne jest wytrzymanie presji i szantaży stosowanych przez Moskwę.
Po ogłoszeniu przez Gazprom zawieszenia dostaw gazu do Europy po raz pierwszy ze strony Wspólnoty pojawiła się jasna deklaracja.
Byłoby to pogwałcenie kontraktów, wszyscy mają nadzieję, że tak się nie stanie.
Jasne, że od miesięcy przygotowywaliśmy się na to ryzyko, więc nie możemy go lekceważyć, ale z pewnością nie damy się zastraszyć.
Mimo to część krajów, m.in. Austria, zaczynają coraz głośniej mówić o potrzebie zniesienia sankcji.
Skala zależności od Kremla jest bardzo duża.
Rosja nie miałaby narzędzi do tego, aby stworzyć zależność Europy od swoich surowców, gdyby ta Europa nie pomagała stworzyć tej zależności.
Rosyjskie niepowodzenia na froncie przekładają się na pozycję tych, którzy skupieni są wokół Putina.
Ramzan Kadyrow, narzucony przez Kreml polityczny przywódca Czeczenii, poinformował w mediach społecznościowych, że planuje zrobić sobie "nieokreśloną i długą" przerwę w sprawowaniu urzędu.

---
42 lata temu podpisano porozumienie jastrzębskie.
Dokument stanowił potwierdzenie wszystkich zawartych wcześniej ustaleń ze Szczecina i Gdańska, ale oprócz tego górnicy wywalczyli m.in. wolne soboty dla całej Polski.
W uroczystościach w Jastrzębiu-Zdroju wziął udział premier Mateusz Morawiecki.

3 września 1980 roku komuniści podpisali porozumienie ze strajkującymi w Jastrzębiu-Zdroju.
Było ono trzecim - po gdańskim i szczecińskim - dokumentem zawartym wówczas między władzą a protestującymi robotnikami.
To było prawie 50 zakładów strajkujących i dalej strajk się rozwijał, tak że ci, którzy w tamtym czasie rządzili, mieli świadomość, że to się może rozlać.
W porozumieniu jastrzębskim potwierdzono wszystkie wcześniejsze ustalenia z Gdańska i Szczecina, na mocy których powstała Solidarność.
Dla Śląska było to o tyle ważne, że Śląsk ruszył, że na Śląsku pojawiła się opozycja.
Wcześniej nie obserwowaliśmy działań opozycyjnych, jakie mieliśmy na przykład na Wybrzeżu Gdańskim.
Górnicy wywalczyli wolne soboty dla całej Polski oraz podnoszenie zarobków proporcjonalnie do rosnących kosztów utrzymania.
W porozumieniu znalazły się także lokalne zapisy, takie jak zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w kopalniach, co górnikom dawało wolne niedziele.
My mieliśmy świadomość tego, że uczestniczymy w czymś wielkopomnym, w czymś wielkim, ważnym.
Bez Śląska powstanie wielomilionowego Związku Zawodowego "Solidarność" zdaniem historyków mogło być nawet niemożliwe.
To było wydarzenie przełomowe, zważywszy na to, jak wielką rolę w sensie gospodarczym i społecznym odgrywał Śląsk wtedy i jak wielką rolę sami komuniści przywiązywali do utrzymania Śląska przy sobie.
Porozumienie Jastrzębskie stanowi nieodłączny element wszystkich porozumień sierpniowych.

---
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Oto co jeszcze przed nami w programie.

---
Lot na Księżyc znowu uziemiony.

---
Rusza największe muzyczne talent show w Polsce .

---
Do Afryki docierają pierwsze transporty zboża z Ukrainy na mocy porozumienia zawartego przy udziale ONZ i Turcji.
To jednak nadal za mało, by zapobiec kryzysowi żywnościowemu.
Polska jest pod tym względem bezpieczna - podkreśla rząd - a eksport polskiej żywności zalicza kolejne rekordy.

Pierwszy transport ukraińskiego zboża dotarł do wschodniej Afryki na mocy porozumienia wynegocjowanego przez ONZ, Ukrainę, Turcję i Rosję.
Statek opuścił Ukrainę 2 tygodnie temu, dotarł właśnie do Dżibuti we wschodniej Afryce.
Obecnie trwa rozładunek 23 tys. ton pszenicy.
Ukrainę opuściło już 114 statków przewożących prawie 1,5 mln ton żywności.
To krok naprzód, ale to nadal zdecydowanie mniej niż przed wojną i nadal za mało, by uratować Afrykę przed kryzysem żywnościowym.
Ukraina może mieć o połowę mniejsze plony niż zwykle, - czyli na świecie może zabraknąć żywności z powodu braku eksportu z Ukrainy.
Stąd też niezwykle istotne jest, aby właśnie w Polsce ta żywność była produkowana w odpowiednich ilościach.
Polska produkuje dużo żywności, ale być może trzeba będzie jeszcze więcej.
Eksperci podkreślają: Polsce nie grozi brak żywności.
W Polsce nie zabraknie właśnie z tego względu, że my jesteśmy kluczowym producentem we wszystkich obszarach potrzebnych produktów żywnościowych.
Powiem więcej, Polska może produkować jeszcze więcej na eksport.
W tej chwili największym wyzwaniem są ceny nawozów - mówi minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Stąd pracujemy w tej chwili nad systemem takim, aby udostępnić nawozy po akceptowalnej cenie.
Wówczas Polscy rolnicy będą mogli zwiększyć eksport nie tylko do Europy, ale też poza nasz kontynent.
Oni w tych trudnych czasach, kiedy trwa wojna na Ukrainie wywołana rosyjską agresją, zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe nie tylko Polsce, ale również obywatelom innych państw.
W 1. połowie roku eksport polskiej żywności był o prawie 25% wyższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

---
Teraz w Wiadomościach opieszałość samorządowców z Gdańska i ryzyko utraty 160 mln zł.
Chodzi o unijne dofinansowanie do nowych pociągów dla trójmiejskiej SKM.
Choć pieniądze czekają od 4 lat, zarządzany przez PO Urząd Marszałkowski dopiero kilka dni temu podpisał z SKM umowę na przewozy pasażerskie.
Czasu na wykorzystanie i rozliczenie dofinasowania zostało więc bardzo niewiele,
---
Szybka Kolej Miejska w Trójmieście.
Kursujące między Gdańskiem, Sopotem i Gdynią pociągi lata świetności już dawno mają za sobą.
Bardzo średnie, tak bym powiedziała.
Szczególnie latem, bo jak one się nagrzewają w środku, to to jest masakra.

Pieniądze na nowy tabor - 160 mln zł unijnego dofinansowania - pojawiły się już 4 lata temu.
Aby z nich skorzystać, SKM musiała zaciągnąć kredyt albo wyemitować obligacje na wkład własny.
W tym celu firma potrzebowała gwarancji dochodów, np. długoterminowej umowy z Urzędem Marszałkowskim na przewozy pasażerskie na Pomorzu.
I tu pojawił się problem.
My jako samorząd nie chcemy brać na siebie tego ciężaru, bo tak to zostało powiedziane, że na nas spadłby ciężar i odpowiedzialność związana z kredytem.
Odpowiedzieliśmy, że takie rozwiązanie nas nie interesuje.
Urząd zwlekał, mimo że samorządy w innych województwach podpisują podobne umowy nawet na 15 lat.
Przez bardzo długi czas staraliśmy się, aby urząd wyraził zgodę na wykorzystanie nowo zakupionego taboru w umowie przewozowej.
Niestety taka zgoda została otrzymana na dniach, dlatego dopiero teraz startujemy z przetargiem.
Czasu jest jednak mało, bo zgodnie z warunkami dofinansowania musi być ono rozliczone do końca przyszłego roku.
Szanse na dostarczenie w tym czasie nowych pociągów są więc już tylko iluzoryczne.
To jest próba zdezawuowania polityki firmy państwowej przeciwko interesom społeczeństwa.
W Gdańsku to się zdarza często.
Już w 2018 roku marszałek województwa Mieczysław Struk przyznał, że samorząd wolałby przejąć większość udziałów w SKM.
Możemy zaangażować się finansowo.

---
Na Pomorzu władzę sprawuje PO.
Ta sama, która mami Polaków miliardami euro z Brukseli, jeśli tylko przejmie władzę w kraju.
Tymczasem w Gdańsku unijne fundusze najprawdopodobniej przepadną.
W Gdańsku jak w soczewce skupiają się problemy PO.
Łącznie z tym, że władza samorządowa Gdańska ewidentnie walczy z władzą centralną.
Na tej walce tracą przede wszystkim Polacy.

---
Sprawa niespłaconych przez Niemcy reparacji wojennych Polsce wywołała medialne trzęsienie ziemi na świecie, a także polityczną debatę nad Wisłą.
Część polityków opozycji, zwłaszcza z Koalicji Obywatelskiej, nie przestaje krytykować polskiego rządu za chęć odzyskania od Niemiec zadośćuczynienia za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej.
Teza jest prosta.
Polska już dawno, bo w 1953 roku, zrzekła się reparacji.
To oficjalne argumenty niemieckiego rządu, który zawzięcie powtarza, że straszliwe zbrodnie wycenione przez polskich ekspertów na ponad 6 bilionów 220 miliardów zł to sprawa dla nich zamknięta.
Stanowisko niemieckich władz jest zbieżne ze zdaniem polityków opozycji.
Ta cena została zapłacona decyzją Związku Sowieckiego w 1953 roku.
Ona została zamknięta.
Co oznacza, że PiS powinien zwracać się o reparacje do Rosji Putina.
W 2004 roku z inicjatywy PiS oraz Ruchu Katolicko-Narodowego powstała uchwała w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych, przyjęta przytłaczającą większością głosów.
Przedstawiciele PO muszą też wiedzieć, że decyzja z 1953 roku nigdy nie została ogłoszona w Dzienniku Urzędowym, a Polacy nie żyli w suwerennym państwie.
Słabi od razu rezygnują i podnoszą ręce do góry.
Może jest jednak tak, że PO rzeczywiście ma tak bliskie relacje z Niemcami, że popieranie przez nich problematyki reparacji w jakiś sposób nadwerężyłoby te relacje Platformy z Berlinem.
Mamy dług wobec Polski i musimy wiele zainwestować, żeby nie pozwolić na zerwanie rozmów z Polską - stwierdził wczoraj szef Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich.
Takich głosów może być więcej, tym bardziej że starań o reparacje chce ponad połowa Polaków.
Chyba nie w ich imieniu wypowiedział się wiceprzewodniczący PO niemieckim mediom.
Ludzie bardzo źle przyjmują, że wysuwamy żądania do naszego największego sąsiada i największego partnera gospodarczego.
Dla doraźnych celów pogarszamy nasze relacje.
Ale to nie o dialog chodzi, chodzi o zasady, o pryncypia, chodzi o zadośćuczynienie, o zwrot majątku, o zapłacenie za zagrabiony majątek.
Pytanie, czy Tomasz Siemoniak mówił także w imieniu polskich ofiar i ich potomków.
Musimy w końcu zacząć przestać traktować samych siebie jako tych gorszych.
Bo w wielu Polakach, proszę państwa, to tkwi.
Politycy Koalicji Obywatelskiej nie nadążają za swoim liderem, który kilka dni temu tak mówił o działaniu polskich władz w sprawie reparacji.
Trzeba tu i teraz podejmować decyzje, a nie opowiadać tego typu fantazje i dyrdymały.
Gdy krytyka stała się coraz głośniejsza, zmienił retorykę.
Pytanie: na jak długo?
Chcecie od Niemców pieniędzy za II wojnę światową?
Będziemy wam pomagać, nie ma tutaj sporu w Polsce.
Wiceminister spraw zagranicznych rozmawiał już o reparacjach z koordynatorem ds. współpracy z Polską, przekazując mu raport o stratach wojennych.
Hanna Radziejowska, dyrektor Instytutu Pileckiego w Berlinie, podkreśliła, że największe odszkodowania za II wojnę światową Niemcy wypłacili swoim obywatelom.
Od lat polityka niemieckich mediów zmierza do zakłamania historii i obciążenia Polaków za popełnione przez Niemców zbrodnie.
To w Niemczech padają określenia jak "polskie obozy koncentracyjne", podczas gdy to były niemieckie obozy koncentracyjne, niemiecka zagłada Żydów, niemiecka zagłada Polaków, niemieckie zbrodnie na terenie Polski, nie nazistowskie, niemieckie.
Ponieważ cały naród niemiecki, jego przytłaczająca większość popierała Adolfa Hitlera.
Do dziś obciążeni najgorszymi zbrodniami w historii świata i totalitarną przeszłością Niemcy nie tylko nie chcą rozliczyć się z Polakami za swoje zbrodnie, ale też nie mają wstydu, by oskarżać Polskę o niepraworządność.
Będziemy wzywać na różnych forach europejskich i światowych do tego, żeby ta zasada, że narody są równe, w tym Polska jest także równa, Polacy są równi z innymi narodami - żeby to zostało zrealizowane.
A to oznacza, że Niemcy muszą nam wypłacić te odszkodowania.
Niewątpliwie podejście Berlina do kwestii zadośćuczynienia Polsce będzie sprawdzianem jakości ich przestrzegania prawa i demokratycznych standardów.

---
Kwota reparacji wojennych za II wojnę światową jest jednym z elementów pokazywania światu, jak bardzo Polska ucierpiała podczas II wojny.
Bo to nie tylko liczby.
To historie ofiar, opowieści o bestialstwie katów i przywracanie pamięci także tym, którzy woleliby nie pamiętać.

---
Okrucieństwo, które trudno sobie nawet wyobrazić.
Ogrom zła, który trudno opisać.
Winston Churchill mówił, że zbrodnia niemiecka nie ma nazwy.
Polski prawnik Rafał Lemkin nadał tym zbrodniom nazwę - ludobójstwo.
Polityka eksterminacji, niszczenie dóbr kultury, dóbr materialnych spowodowało, że my w stosunku do innych krajów europejskich ponieśliśmy największe straty.
O zbrodniarzach wiemy niemal wszystko, o ofiarach ciągle zbyt mało.
Bo jeszcze kilkadziesiąt lat po II wojnie światowej odnajdujemy nowe dowody niemieckiego okrucieństwa.
Chociaż te, które znamy, ciągle przerażają tak samo.
Tu, przy ul. Przemysłowej w Łodzi, w 1942 roku powstał obóz koncentracyjny dla dzieci.
Przeszło przez niego od 2 do 3 tysięcy polskich dzieci.
Zabito ok. 200.
Z imienia i nazwiska znamy tylko kilkadziesiąt ofiar.
Te półtora roku to jest coś strasznego.
Nam nie tylko odebrano dzieciństwo.
Nam skaleczono psychikę.
Dzieci były bite, szczute psami, wykonywały ciężką pracę.
O tym miejscu mówi się "małe Auschwitz".
Chociaż niewiele osób wiedziało, że taki obóz w ogóle istniał.
Przywracanie pamięci o niemieckich zbrodniach to nie tylko walka o historyczną prawdę, ale również szacunek do ofiar.
Byliśmy wtedy młodzi, piękni, beztroscy, szczęśliwi.
Nagle dowiadujemy się, że Niemcy idą.
Trzeba uciekać.
I wtedy skończyły się dobre, radosne czasy.
Nastało nowe, mroczne życie.
Zbrodnie, których Niemcy dopuszczali się na Polakach już na samym początku wojny, zaczęły się w Bydgoszczy.
Na jesieni 39' roku Niemcy wymordowali kilka tysięcy bydgoszczan i mieszkańców regionu.
Stary Rynek to miejsce masowych egzekucji Polaków.
Planu operacji Tannenberg, operacji zniszczenia wszystkich osób, które w jakikolwiek sposób mogą przyczynić się do podtrzymania państwowości, patriotyzmu, do podtrzymania woli istnienia polskiego narodu.
Nie udało się Polaków złamać.
Ale ciągle trzeba odbudowywać narodową pamięć i przekazywać ją kolejnym pokoleniom w każdy możliwy sposób.
Prawda sama się nie obroni, jej trzeba pomóc, ją trzeba obudować.
Tutaj w sukurs przychodzą nam dzięki dostępnej technice wszystkie instrumenty audiowizualne.
Jak bardzo jest to potrzebna praca, pokazał m.in. film "Miasto ruin" - cyfrowa rekonstrukcja Warszawy doszczętnie zniszczonej podczas II wojny.
Powiedzieć, że Warszawa była zniszczona, to jedno, ale zobaczyć, jak przez centrum miasta w centrum Europy przejechał totalitarny walec zagłady - to jest jednak coś innego.

---
Gdy władze w Polsce przejmie PO, pierwszą decyzją rządu ma być aborcja na życzenie do 12. tygodnia.
Tak deklaruje Donald Tusk.
Szok i niedowierzanie wywołał nawet w szeregach własnej partii, tym bardziej że ci, którzy nie zgadają się z przewodniczącym, nie będą mogli kandydować do Sejmu.

To ma być potwierdzenie totalnej zmiany programowej PO i dalszego silnego skrętu w lewo - aborcja na życzenie do 12. tygodnia ciąży.
Kto się na to nie zgodzi, nie znajdzie się na partyjnej liście wyborczej.
Ja nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie.
To macie zagwarantowane.
W odpowiedzi na co raz większy radykalizm Donalda Tuska ze startu w wyborach parlamentarnych już zrezygnował konserwatywny polityk tej partii Bogusław Sonik.
Nie chcę nikomu dawać okazji skreślenia mnie z listy,
---
Także były już członek PO i były prezydent Bronisław Komorowski - na ogół przychylny Tuskowi - nie ukrywa zaskoczenia i mówi o osłabieniu PO.

---
Jestem zdziwiony tą wypowiedzią, nie ukrywam, bo PO dni swojej wielkości przeżywała, kiedy była partią konserwatywno-liberalną.
Od słów Tuska i wprowadzenia możliwości zabijania nienarodzonych dzieci do 12. tygodnia dystansuje się także Polska 2050.

Nasze społeczeństwo w sprawie aborcji jest mocno podzielone.

Cieszy się za to Robert Biedr
Pobierz
źródło: comment_1662228602ABudyAFzsmEaeRJalsnzO5.jpg