Wpis z mikrobloga

@Rzwk: to ja kiedyś jak byłem na pielgrzymce to ludzie na wsiach często rozstawiają żarcie i raz się w opór jabłek najadłem i zapiłem to oranżadą gazowaną i szedłem na czele grupy i parę minut później rzygałem jak kot i cała moja grupa mnie mijała i nawet babka na mikrofonie przerwała śpiewanie tych piosenek kościelnych i zrobiła takie "ughhhh" że obrzydliwe