Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 61
731 470 + 207 + 30 = 731 707

No i jest pierwsze w życiu #200km z Warszawy do Torunia

Pierwsza godzina to był irytujący wyjazd z Warszawy po ścieżkach rowerowych i jednej bocznej szutrowej drodze, gdzie już po 5km od startu, mój napęd błagał o wyczyszczenie. Kolejne dwie godziny przeminęły bardzo przyjemnie w idealnych warunkach pogodowych. Aż w końcu na 105 km wyszło słońce zza chmur. Tu się zaczęła walka z upałem aż do samego końca. Co godzinę postój w wiejskich sklepikach spożywczych po wodę (z tego miejsca polecam zapinkę HIPLOK Z Lok, głowa od razu spokojniejsza). Z innych nieprzyjemnych rzeczy to podczas jazdy użądliła mnie osa, odcinek z błotem, który się ciągnął przez 2km i chyba najbardziej demotywujące co może być - spacer z rowerem przez 3km. Trafiłem na fragment gdzie był świeżo wylany asfalt. Nie popełniając błędu z przeszłości, byłem zmuszony spacerować poboczem. W innym przypadku gorący asfalt przykleiłby się do opon i niewiele by zostało z jazdy.

Podsumowując, fizycznie byłem przygotowany lepiej niż myślałem, ani przez chwilę nie było momentu zwątpienia. Przez cała trasę zjadłem 11 żeli, 4 batony oraz wypiłem ponad 8 litrów(!) wody.

Toruń też ładny.

#rowerowyrownik #wykoproseclub

Skrypt | Statystyki
Pobierz jalapeno1 - 731 470 + 207 + 30 = 731 707

No i jest pierwsze w życiu #200km z Warszaw...
źródło: comment_16615019862vXKPFD6t9Fuoej8xhxEQg.jpg
  • 14
Pierwsza godzina to był irytujący wyjazd z Warszawy


@jalapeno1: Mieszkając na zadupiu, nie wyobrażam sobie wyjeżdżać na docelową trasę godzinę () Współczuje ludziom dla których to codzienność.

gdzie był świeżo wylany asfalt

Oczami wyobraźni zawsze widzę eksplodującą oponę od gorącego asfatu, realnie kończy się na nowej asfaltowej powłoce opony xDD.

No i gratulacje za 200 :)

@s---k: abus combiflex? też możesz zerknąć
@pawlos10rs:

Mieszkając na zadupiu, nie wyobrażam sobie wyjeżdżać na docelową trasę godzinę () Współczuje ludziom dla których to codzienność.


Tutaj i tak sobie skróciłem ten czas jeszcze o godzinę, bo dojechałem autem do punktu startu.

realnie kończy się na nowej asfaltowej powłoce opony


Do której się przylepi każdy najechany kamyczek :) Raz popełniłem ten błąd i tak mi oblepiło oponę kamieniami, że sama opona nie miała żadnego