Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 1
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk15x
21.08.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Nawałnice i ponad tysiąc interwencji strażaków, a pogoda wciąż się nie ustabilizowała.
Dobry wieczór, Edyta Lewandowska.
Witam państwa i zapraszam na "Wiadomości".
A oto co dziś w programie.
To jest bardzo duża pomoc, dotlenianie tej rzeki.
Walka o ekosystem Odry.
Trwa natlenianie rzeki.
Moim zdaniem przyczyną masowego śnięcia ryb był rozwój alg.
Nie jesteśmy państwem przestępczym, jak Rosja.
Rosyjskie zbrodnie nie złamały Ukrainy.
Cieszymy się, że to nie nasz sprzęt, a ich.
Żeby jej jak najwięcej tego spalili.
- Do szkoły się trochę tęskni?
- Nie.
Przed nami ostatni tydzień wakacji.
Jeziora, Mazury.
Zapraszamy wszystkich.
- Jak ci minęły wakacje?
- Bardzo szybko.
Dobre i złe wieści płyną znad Odry.
Dobre, bo rzekę udało się bardzo skutecznie oczyścić ze śniętych ryb.
Złe, bo z powodu warunków atmosferycznych w rzece nadal jest mało tlenu.
Służby natleniają wodę w rzece, ale sytuację może gruntownie poprawić dopiero zmiana pogody.
Ratowanie rzeki trwa tu dniem i nocą.
Pompy napowietrzające uruchomione m.in. przez strażaków dostarczają rybom tlen, którego w rzece przez temperaturę jest teraz jak na lekarstwo.
Było dużo ryb półśniętych, które próbowały oddychać.
Łapały ten tlen.
I po chwili odpływały sobie.
Także to jest bardzo duża pomoc, dotlenianie tej rzeki.
Poza natlenianiem trwa oczyszczanie rzeki ze śniętych ryb.
Postawiliśmy tutaj w województwie zachodniopomorskim w 17 miejscach 29 zapór po to, żeby ściągać te martwe ryby jak najskuteczniej, jak najefektywniej, po to, żeby nie dochodziło do wtórnego zakażania rzeki.
Niestety po stronie niemieckiej takie zapory funkcjonują tylko w dwóch miejscach.
Z Niemiec dopływają informacje o opieszałości tamtejszych władz.
Oraz kolejne fake newsy.
Tym razem o pestycydach, jako rzekomej przyczynie śnięcia ryb.
Minister Środowiska dementuje: Uwaga, kolejny fake news powielany w Niemczech.

---
Eksperci przyczynę widzą gdzie indziej.
Moim zdaniem przyczyną masowego śnięcia ryb był rozwój alg, złotej algi i toksyny, które ta alga wydzielała.
Obecność toksycznych glonów potwierdził Instytut Rybactwa Śródlądowego.
Przyczyny śnięcia ryb są gruntownie wyjaśnianie.
Zupełnie inaczej niż w poprzednich podobnych latach.
Gdy w 2009 roku z Bugu i Narwi wyłowiono łącznie 200 ton śniętych ryb nie było ani podobnej reakcji mediów, ani polityków.
I nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
Mimo to, dziś PO domaga się dymisji w rządzie.
Wiarygodność Platformy w sprawach ekologii, po tym, co zdarzyło się na Bugu w 2009 i po braku reakcji ówczesnego rządu, po katastrofie Czajki, powtarzalnej można powiedzieć, bo to przecież trwało bardzo długo i też braku reakcji.
I takim zupełnym poczuciu bezkarności - wiarygodność jest żadna.
Po katastrofie z 2009 roku, jak podkreśla minister środowiska, nie tylko nikt nie poniósł odpowiedzialności, ale nie ma nawet raportów, badań i analiz tego wydarzenia.

---
FSB na polecenie Putina, mafia powiązana z oligarchami, albo początek wewnętrznych rozgrywek na Kremlu.
Pod Moskwą w eksplozji samochodu zginęła Daria Dugin - córka głównego ideologa Kremla Aleksandra Dugina.
Kijów zaprzeczył, by miał z tym cokolwiek wspólnego, ale rosyjska propaganda już nakręca narrację o ukraińskich tropach.
To nagranie tuż po eksplozji.
Na filmie widać Aleksandra Dugina, czołowego autora kremlowskiej ideologii wielkiej Rosji, który chwilę wcześniej przesiadł się z samochodu prowadzonego przez córkę do innego pojazdu.
Aleksandr Dugin jest autorem setek rozpraw i artykułów sprowadzających się do tezy - Rosja powinna odzyskać wszystkie terytoria dawnego Związku Radzieckiego i państw mu podległych.
Jego córka, dziennikarka, stała się popularna w ostatnich miesiącach twierdząc, że Ukraińcy nie są ludźmi.
Trzeba powołać własne trybunały.
Trybunał mariupolski, doniecki i w każdym innym mieście.
Taki trybunał na wzór Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, który będzie badał zbrodnie tych nieludzi.
Z pewnością celem ataku nie była Daria, a jej ojciec.
Jednak wersja o udziale Ukraińców, którą próbują forsować rosyjskie media jest mało prawdopodobna.
Z wczorajszym wybuchem Ukraina nie ma nic wspólnego, bo nie jesteśmy państwem przestępczym, jak Rosja, a tym bardziej państwem terrorystycznym.
Może więc chodzić o pretekst, którym Putin usprawiedliwi powszechną mobilizację w Rosji.
Śledztwo prowadzi FSB, więc z pewnością nie dowiemy się, jaka jest prawda.
Po serii ataków na okupowanym przez Rosjan Krymie dominuje strach.
Najeźdźcy strzelają w niebo na ślepo, ustawiają blokady na drogach wjazdowych do miast.
Nie ma jakiejś klarownej reakcji z Kremla, co by świadczyło o poczuciu bezradności czy być może przygotowaniu czegoś, co nas może zaskoczyć.
W środę 24 sierpnia przypada ukraiński dzień niepodległości i równocześnie mija pół roku od rozpoczęcia inwazji.
Powinniśmy mieć świadomość, że w tym tygodniu Rosja może spróbować zrobić coś szczególnie paskudnego, coś szczególnie okrutnego.
Według ukraińskiego wywiadu na Morzu Czarnym pojawiły się nowe rosyjskie jednostki z pociskami manewrującymi Kalibr.
Pół roku temu Moskwa twierdziła, że dowodzi drugą pod względem wielkości i skuteczności armią świata, przez blisko pół roku nie pokonała Ukrainy.
Na początku inwazji Rosjanie planowali zorganizować na ulicach Kijowa defiladę.
I rzeczywiście została zorganizowana, ale przez Ukraińców.
O tym, co przygotowali na zbliżające się święto niepodległości - Tomasz Jędruchów.
Ukraińskie Ministerstwo Obrony na Chreszczatyk, główną ulice Kijowa przywiozło niewielką tylko część rosyjskiego sprzętu, jaki został zniszczony przez ukraińską armię.
Teraz mieszkańcy nie tylko stolicy, ale i okolicznych miast, którzy przyjeżdżają do Kijowa mogą na własne oczy zobaczyć sprzęt, który był wykorzystywany do tego, by niszczyć ukraińskie miasta i zabijać ukraińskich cywilów.
Mimo to, ci którzy tutaj przychodzą nie mają wątpliwości co do tego, że Ukraina zwycięży.
Trzeba to zobaczyć na własne oczy.
Zupełnie inaczej odbiera się to, kiedy widzi się te zniszczone maszyny na żywo.
Jestem dumna z naszej armii.
Cieszymy się, że to nie nasz sprzęt, a ich.
Żeby jej jak najwięcej tego spalili.
Im więcej się zniszczy, tym mniej przyjedzie do nas.
Jednocześnie Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że ta "kupa żelastwa", która jest tutaj widoczna, zardzewiałego, zniszczonego jest doskonałym sygnałem dla każdego dyktatora, że nawet najsilniejsza armia nie pokona ludzi, którzy wierzą i miłują wolność i niezależność.

7 miesięcy po napaści Rosji, Ukraina będzie obchodzić Dzień Niepodległości.
To już 179 dni walki z rosyjskim najeźdźcą i tyle samo czasu przekonywania świata, że wojna nie może spowszednieć, bo będzie to zwycięstwo Putina.
Spokojnie żyliśmy sobie w naszej ojczyźnie.

---
To nagranie przygotowane kilka dni przed Dniem Niepodległości Ukrainy.
Są w nim zdjęcia normalnie żyjącego kraju i kadry pokazujące to, co zrobiła rosyjska agresja w ciągu niemal 180 dni wojny.
I my im nie darujemy.
Takie zdjęcia regularnie widzi świat, bo wojna nie może spowszednieć.
Na znużenie Zachodu i idącą za tym uległość wobec rosyjskiego szantażu liczy Putin.
Że zadziała ten efekt znużenia czy taki efekt przekonania ze strony krajów zachodnich, że już czas przestać, że już nie warto, że być może, gdy usiądziemy do stołu negocjacji z Putinem to będzie lepiej.
Putin ma surowce, Zachód nadal ich potrzebuje.
I właśnie dlatego przed zbliżającą się zimą szczególnie mocno będzie innych terroryzował, licząc na zmęczenie Zachodu Ukrainą, sankcjami, uchodźcami.
Żeby za wiele się o tej wojnie nie mówiło.
Im zależy, żeby temat zszedł z pierwszych stron gazet, bo to najlepiej służy ich interesom.
Niestety nie tylko Rosja chciałaby wrócić do przedwojennych biznesów.
Dlatego, by do tego nie doszło trzeba nieustannie przypominać o okrucieństwie Rosjan.
Dramaty ludzi można zobaczyć na tej wystawie przygotowanej przez Polską Fundację Narodową.
Pokazują z jednej strony exodus Ukraińców, z drugiej zaś strony pomoc, jaką Ukraińcy otrzymali od Polaków.
Wystawa, którą można oglądać przed warszawską Galerią Kordegarda to fotografie ukazujące losy Ukraińców po rosyjskiej napaści.
Żeby każdy odbiorca jednocześnie odczuwał, solidaryzując się z tragedią uchodźców z Ukrainy, odczuwał też i dumę, że Polska stała się humanitarnym mocarstwem.

---
Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości".
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.
Amerykanie będą rozbudowywać zaporę na granicy.
Donald Tusk zdemotywowany pracą w polskim Sejmie.
...

---
Przez Polskę przetoczyła się fala burz i intensywnych opadów deszczu.
Ze skutkami nawałnic walczą strażacy, którzy interweniowali dziś już ponad 1100 razy.
W kilku miejscowościach na Dolnym Śląsku ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.
Zalane ulice, piwnice i podwórka.
Część województw zmaga się ze skutkami intensywnych opadów deszczu.
Bardzo trudna sytuacja panuje na Dolnym Śląsku.
Zapowiadano około 35 mm, a spadło około 70 mm, z informacji od wójta sąsiedniej gminy wiemy, że punktowo ten opad przekroczył nawet 100 mm.
W powiecie dzierżoniowskim i na terenie gminy Marcinowice ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.
Z podtopieniami walczą mieszkańcy i strażacy.
Tu wożą te piaski od samego rana, tak po prostu zasuwają chłopaki, i to fest zasuwają, starają się niesamowicie.
Strażacy razem wypełniają swoją misję, zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Jeszcze kilka dni temu tych 146 strażaków zmagało się z potężnym żywiołem we Francji.
Dziś wrócili do kraju.
Pokazujecie, jak istotnym jest dobrze zorganizowana i profesjonalnie zarządzana służba ratowniczo-pożarnicza.
Polacy walczyli z ogniem około 30 km na południe od Bordeaux.
Sytuacja była bardzo zmienna na miejscu, pożar rozprzestrzeniał się na początku bardzo intensywnie.
Zakończona właśnie misja była 37.
międzynarodowym działaniem PSP.
W ciągu ostatnich trzech lat tego typu wyjazdów było aż 17.
To były też misje humanitarne, ale i misje ratownicze.
No staliśmy się taką wyjątkową marką na świecie, że na polską Państwową Straż Pożarną i na polskich ochotników można zawsze liczyć.
Oprócz Francji, w ostatnich latach strażacy z Polski walczyli z ogniem m.in. w Czechach, Szwecji, Grecji, a w Niemczech pomagali w uporaniu się ze skutkami powodzi.
Pożary lasów w Szwecji w 2018 roku gasił młodszy asp. Marcin Spiżewski.
Dostaliśmy zadanie zabezpieczania kilkukilometrowego odcinka tak, żeby pożar nie przedostał się do miejscowości.
Kilka europejskich krajów, w tym m.in. Polska, Estonia i Czechy, chcą rozszerzenia pakietu sankcji UE na Rosję o zakaz wydawania wiz turystycznych wszystkim obywatelom Rosji.
Ten pomysł nie spodobał się jednak Niemcom.
Kanclerz Olaf Scholz tłumaczy, że to zły pomysł, bo wojna na Ukrainie to wojna Putina, nie zwykłych Rosjan.
Egzekucje cywilów, grabieże, gwałty.
Od blisko pół roku Rosjanie realizują zbrodniczą napaść na Ukrainę.
Mimo to rosyjscy obywatele wciąż swobodnie mogą poruszać się po UE na podstawie wiz turystycznych.
Kraje wspólnoty, w tym m.in. Polska, Czechy i Estonia, chcą wprowadzenia całkowitego zakazu wydawania tych dokumentów.
Ale jednomyślności w Unii nie ma.
Przeciwna jest m.in. Francja, Holandia i Niemcy.
Kanclerz Olaf Scholz nie widzi poparcia udzielanego zbrodniarzom i twierdzi, że "to wojna Putina, a nie zwykłych Rosjan".
To jest tłumaczenie obłudne, dlatego że to nie przeciętni Rosjanie jeżdżą na urlop do Włoch czy Francji.
Podobnie jak Niemcy przeciwni pomysłowi zakazu wydawania wiz dla Rosjan są niektórzy politycy PO.
Jestem przeciw zakazowi wydawania wiz Rosjanom.

---
To jest oczywiście skandaliczne, bo widząc to, co Rosja robi na Ukrainie, co robi z narodem ukraińskim, powinno być bardzo wyraźnie powiedziane "stop" wjazdowi turystom rosyjskim, tym bardziej, że wiemy, że Rosjanie w dużej mierze popierają Putina, popierają jego działania na Ukrainie.
Mimo wspierania Putina, Rosjanie mogą liczyć na wsparcie przewodniczącego Platformy.
Zakazanie wszystkim Rosjanom wjazdu do naszych krajów europejskich byłoby jakąś formą odpowiedzialności zbiorowej, która mogłaby dotknąć akurat tych nielicznych też, którzy, jak powiedział Sikorski, np. muszą szybko opuścić Rosję.
To nagranie z jednego z luksusowych kurortów w Grecji i bawiąca się żona rzecznika Kremla Dimitrija Pieskowa, który m.in. apelował o mordowanie Ukraińców czy groził Polsce.
Na Cyprze grupa Rosjan wprost manifestowała swoje poparcie dla Putina, rozwijając 53-metrową flagę i układając ją w symbole rosyjskiej napaści.
Mimo to wielu uważa, że w UE dla takich osób jest miejsce.
Tylko w tym roku ponad 2 miliony prób nielegalnego przekroczenia granicy amerykańsko-meksykańskiej.
Tylko w jednym miejscu ponad 160 tys. razy.
W Arizonie, gdzie w budowanej zaporze są cztery przerwy.
Teraz zapadła już decyzja, że zostaną zabudowane.
Na miejscu z Amerykanami i migrantami, próbującymi nielegalnie dostać się do Ameryki, rozmawiał Marcin Tulicki.
Granica amerykańsko-meksykańska w Arizonie.
W okolicy miejscowości Yuma.
I wysoka, kilkumetrowa zapora.
Pomaga kontrolować, gdzie straż graniczna może przejmować ludzi.
Przed jej budową wszędzie tutaj wzdłuż tej drogi byli ludzie.
Teraz, jak widać, jest inaczej.
Ale sytuację utrudniają takie przerwy w konstrukcji.
Na granicę jedziemy raz jeszcze.
Gdy zapada zmrok.
Wtedy ruch jest tu większy.
Nie ma już piekielnego upału.
No i w nocy łatwiej uciec uwadze strażników granicznych.
Szybko jesteśmy świadkami tej sytuacji.
Jest około godziny 21.00, dopiero co przyjechaliśmy w to miejsce, gdzie kończy się zapora i zaczyna się otwarty teren na granicy amerykańsko-meksykańskiej i już byliśmy świadkami zatrzymania 3-osobowej rodziny.
Ona dopiero co została zatrzymana i najprawdopodobniej teraz zostaje odwieziona na posterunek.
Są z Kuby.
Tu, już po zatrzymaniu, przygotowują się do transportu.
Wyjechaliśmy z Kuby już jakiś czas temu, żeby dotrzeć tutaj do USA.
Szukamy ochrony, szukamy azylu.
Amerykanie, z którymi rozmawiamy, nie mają nic przeciwko migrantom, ale legalnym.
Chcą wiedzieć, kto wjeżdża do ich kraju.

---
Dennis mieszka tu od 9 lat.
Opowiada nam historie związane z migrantami.
Te bardziej i mniej mrożące krew w żyłach.
Tutaj w moim warsztacie ukrywali się ludzie i straż graniczna musiała przyjechać ich aresztować.
Innym razem mieliśmy ludzi koczujących przed domem.
Tam niedaleko zostałem postrzelony, w pobliżu tamy Morelos.
Cóż, kiedy codziennie tysiąc osób przekracza granicę, to zdarzają się problemy.
Gdy zapadła decyzja o przerwaniu budowy zapory, firmy nie zdążyły połączyć wszystkich fragmentów.
W tej części Arizony zostały cztery przerwy.
Które sprawiają, że to najtrudniejszy odcinek granicy z Meksykiem.
Tylko w tym roku ponad 160 tys. prób jej nielegalnego przekroczenia.
Na całej granicy liczby są dużo wyższe.
W 2022 roku mieliśmy 2 mln przechwyceń oraz prawie 19 tys.
interwencji ratunkowych na granicy południowo-wschodniej.
Takich nieszczelnych miejsc jest przecież dużo więcej.
Zapadła decyzja, że tutaj w okolicy Yumy w Arizonie przerwy zostaną wypełnione.
Na razie władze lokalne niektóre zabezpieczyły kontenerami.
Te miejsca i sytuacje pokazują, że zapora spełnia swoją rolę i tutaj na granicy amerykańsko-meksykańskiej, i w Polsce na granicy z Białorusią.
Spełnia swoją rolę bez względu na to, kto i jak chciałby to wykorzystać politycznie.

---
Upiorna myśl o pracy w polskim parlamencie.
Donald Tusk musi tłumaczyć się z wpadki, która stawia pod znakiem zapytania jego prawdziwe motywację do uczestniczenia w krajowej polityce.
Tuż przed wywiadem, w opozycyjnej telewizji TVN lider PO wyznał, że świadomość ubiegania się o głosy Polaków go demotywuje.
Po co i dla kogo w takim razie lider Platformy uczestniczy w życiu politycznym?
"Szczerze" - 2 lata temu wspomnienia pod takim tytułem opublikował Donald Tusk.
Na kartach książki odnaleziono jednak błędy i nieścisłości.
Prawdziwa chwila szczerości w życiu Donalda Tuska zwróciła uwagę odbiorców dopiero teraz.
Lider PO zwierzał się jednej z pracownic sprzyjającej opozycji stacji TVN, że nie podoba mu się perspektywa pracy w polskim Sejmie.
Myślał, że jest poza anteną, ale rozmowę wyemitowano.

---
Niechęć byłego premiera do ubiegania się o mandat i ewentualnej pracy w gmachu przy Wiejskiej - nie dziwi wyborców.
Jemu nie zależało na narodzie polskim, na Polsce.
Pewnie miał lepsze zajęcie, jak był w Brukseli i nie chce u nas.
Myśl o kandydowaniu na lukratywne stanowiska w UE nie demotywowała Donalda Tuska.
W 2014 roku rzucił tekę premiera na rzecz posady szefa Rady Europejskiej.
Tuż przed wyjazdem do Brukseli, ludzie z jego otoczenia mówili, że opuszczając Polskę, odseparuje się od syfu.
"Bardzo kusząca sprawa, nie?

---
Donalda Tuska już wcześniej nachodziły podobne "upiorne" myśli w kontekście Polski.
Polskość to nienormalność - takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością,
---
Czy zatem motywacją Donalda Tuska, do ubiegania się o głosy wyborców, jest walka o ich interesy, wprowadzanie korzystnych dla kraju reform lub wzmacnianie jego roli na arenie międzynarodowej?
Odpowiedzi na to pytanie jakiś czas temu udzielił sam Tusk.

---
Teraz Tusk jest zdemotywowany świadomością, że będzie musiał ubiegać się o głosy Polaków.
Lider PO tak próbuje tłumaczyć się z wpadki.
To co stało się z polskim parlamentaryzmem, to co stało się z Sejmem w ostatnich latach, to rzeczywiście jest coś upiornego.
Nie wiadomo, czy Donald Tusk ma na myśli parlamentarny pucz Platformy, czy też takie agresywne zachowania jego posłów.
Pod znakiem zapytania stoją też prawdziwe motywacje jego obecności w polskiej polityce.
Zdanie Tuska, jak kiedyś powiedział, że do władzy idzie po popularność, że się tym kieruje, żądzą władzy.
Kanclerz Angela Merkel odeszła z polityki, jej wpływy zostały ograniczone, a siłą rzeczy Donald Tusk, dla którego była to polityczna mentorka i patronka, wrócił do polskiej polityki, bo nie miał już w europejskiej czego szukać.
Niemka, szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen wprost nakreśliła swój plan dla Tuska.
Powodzenia, mój przyjacielu!

---
Donald Tusk cieszy się takim poparciem eurokratów, ponieważ realizuje program Brukseli, program Niemiec.
Był chyba jednym z najbardziej, jeśli nie najbardziej, proniemieckich polskich szefów rządu.
Myśl o tym, że niemiecka polityk, która jako urzędnik unijny nie może wpływać na decyzje wyborcze Polaków, namaściła Donalda Tuska na premiera - parafrazując jego słowa - faktycznie jest upiorna.
Piramidy kojarzą się zazwyczaj z Egiptem
---
i wciąż niewiele osób zdaje sobie sprawę, że znajdują się one także na terenie naszego kraju.
Szlakiem polskich piramid, powstałych ponad 5000 lat temu, można się wybrać odwiedzając teren Nadleśnictwa Koło.
Park Kulturowy Wietrzychowice w gminie Izbica Kujawska na terenie Nadleśnictwa Koło.
Miejsce wyjątkowe za sprawą 5 grobowców megalitycznych, zwanych piramidami.
Są o tysiąc lat starsze od egipskich piramid.
Postawione 5500 lat temu posiadają oryginalną obstawę kamienną, co jest ewenementem, jeśli chodzi o tego typu obiekty.
Pierwsze grobowce zostały tu odkryte w 1934 roku.
Jak ustalili historycy, chowano w nich głównie dorosłych mężczyzn.
Z megalitami można zapoznać się też w Parku Kulturowym Sarnowo.
W latach 50. XX wieku łódzcy naukowcy pod kierunkiem prof. Konrada Jażdżewskiego przebadali 6 grobowców.
Teraz kolejne pokolenie archeologów na tych terenach prowadzi badania.
Dzięki ich kreatywności, zastosowaniu nowoczesnych technologii, prowadzimy te badania, dokumentując bardzo dokładnie te wykopaliska i te odkrycia, które tam w terenie dokonujemy.
Na polach wsi kujawskich archeolodzy odnajdują narzędzia, fragmenty naczyń.
Wylew długi, lejkowaty, Tu powinien być jeszcze brzusiec.
No i wszystko było zwieńczone dnem.
Czyli mniej więcej to powinno być takiej wielkości naczynie.
Odnajdują także ślady dawnych domów i osad.
Prace b
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk15x 
21.08.2022

Oto zapis dzi...

źródło: comment_1661105463OjvbtFMGubTvpUthsMpDmk.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz