Wpis z mikrobloga

Po przetestowaniu chyba połowy z dostępnych w aptece preparatów na #afty mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić:


Preparaty oparte na kawasie hialuronowym (m.in. popularny Aphtin) praktycznie nie sposób poprawnie zaaplikować, nie mówiąc o niemalże zerowej skuteczności. Te oparte na filmożelu dają minimalną poprawę na kilka minut, ale przyspieszenia gojenia nie odczułem. Ogólnie nie warto kasy wydawać.


Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest ich "wypalanie" wacikiem nasączonym spirytusem, znieczula je na ok. 30 minut a po paru zabiegach zmienia ich formę na mniej dokuczliwą. #oswiadczeniezdupy #domowaapteka #badaniawlasne
  • 5
  • Odpowiedz
@piotruslo: Hmm, jeśli masz na myśli coś w stylu listerine, to używałem przez jakiś czas, ale ostatnio przestałem/zapomniałem, być może faktycznie to był błąd. @ElyeM: Dzięki, obczaję to.
  • Odpowiedz