Wpis z mikrobloga

Chodzę sobie na spacery i zbieram nasiona drzew. Mam już kilka drzewek - małe akacje, katalpy, orzecha włoskiego, leszczyny i z gałęzi, dwie wierzby prawie mojego wzrostu. Wszystko tegoroczne.

Będę kombinował jak ugadać się z zarządem zieleni i spółdzielnią, aby je zasadzić. Drzew brakuje. Wiele miejsc to patelnia. Taka akacja w 3 lata dorasta ponoć nawet do 4-5 metrów.

Chciałbym, żeby więcej ludzi wyrażało zainteresowanie sadzeniem drzew. Rodzice z dziećmi, czy młodzi zatroskani klimatem i ekologią. Tak wyjść z czymś konkretnym z Internetu. Mniej gadać, więcej robić. A to przyjemne.

Sam planuję wyhodować jeszcze drzewka niskie. Gdyby się udało to na spokojnie, każdego roku mogę wkopywać z 20 różnych drzewek. Cieszyłbym się, gdyby więcej ludzi chciało się też zaangażować. Wszystkim nam gorąco, wszyscy szukamy cienia, a w najbliżej sobie okolicy wielu znajdzie takie miejsca, które proszą się o cień.

Zresztą, w świat oddolnych inicjatyw wierzę i taki chcę tworzyć. Marzę, aby ludzie mogli i chcieli kształtować własną okolicę. Nie podoba mi się oddawanie całkowitej inicjatywy urzędnikom. W końcu to nasze okolice, osiedla, podwórka i widoki za oknem. A w wielu miejscach nie prędko będzie cień, jeżeli sami nic nie zrobimy.
  • 2
@psiversum: mam podobny pomysl ,ale nigdy go nie zrealizowalem. rok temu zasadzilem male sadzonki drzew z parku...wszystkie zostaly "skoszone". kosiarki i szkodnicy je obslugujacy to najwiekszy rak. Nawet krzak bukszpanu wykosili
@tomeks85: takie rzeczy na pewno trzeba uzgadniać z administracją terenu. Sądzę, że sadzonki można zabezpieczyć plastikowymi butelkami i ustalić z administracją, że kosiarze dostaną info, aby tych butelek wypatrywać i je omijać.

A co do Twojego pomysłu, zdecydowanie realizuj. Uważam, że warto. Nasion jest pełno, a radocha ogromna :)