Wpis z mikrobloga

Ponieważ ostatnio zacząłem się bawić w strzelanie wiatrowe :), chciałem się podzielić swoimi doświadczeniami.

Zaznaczam, że jestem dupa a nie strzelec, więc piszę z perspektywy ogródkowego strzelania do puszek.

1. Jako pierwszy zakup, na początek, kupiłem sobie karabinek Crosman Copperhead.

Wrażenia: Wygląda PRZEPIĘKNIE. Drewniane łoże (prawdopodobnie sosnowe :)), pomalowane na ciemnobrązowy mat. Klasyczna, łamana sprężynówka.

Chwyt mógłby mieć jakąś fakturę antypoślizgową, ale nie ma dramatu. Karabinek jest dosyć ciężki (2,7kg), jak się go bierze do ręki, to od razu daje wrażenie trzymania czegoś konkretnego.

Napinanie sprężyny wymaga BARDZO dużo siły - i mam wrażenie, że część tej siły nie idzie na napięcie sprężyny, tylko na opory mechanizmu. Spust działa całkiem miękko. Karabinek wyposażony jest w "światłowodowe" otwarte przyrządy celownicze, stałą muszkę i szczerbinkę z pełną regulacją pokrętłami w poziomie i w pionie.
Co do celności - wystarczająco, żeby na dystansie kilkunastu metrów (tyle ma mój ogródek w osi, w której mogę bezpiecznie strzelać) trafiać bez problemu w puszkę po piwie, albo w czarne pole w tarczy. Na większych dystansach jest różnie, ale równie dobrze może to być wina marnego strzelca, a nie karabinka. Dla mnie jest wystarczająco dobrze.

Prędkości wylotowej i mocy nie mam jak zmierzyć - według testów w internecie karabinek ma ok. 12-14J, co wystarcza na przestrzelenie puszki po konserwie, albo na wbicie się śrutu na kilkanaście mm w miękką deskę.

Wiatrówkę kupiłem w Militaria.pl, w komplecie z jakąś tandetną lunetką. O ile karabinek jest całkiem fajny, to lunetka przeszła moje oczekiwania - spodziewałem się tandety ale nie aż takiej. Nijak nie da się z tym strzelać, po kilku próbach poszła w kąt.

Zachęcony całkiem fajną zabawą (i promocją w sklepie), kupiłem kolejną.

2. Tym razem był to pistolet na CO2 - replika CZ Shadow, od ActionSportsGames.

Pistolecik kosztował w promocji zawrotne 211zł.

I rzeczywistość mnie kompletnie zaskoczyła. Spodziewałem się bowiem czegoś co prawda tandetnego i plastikowego, ale działającego, tymczasem było zupełnie odwrotnie.
Pistolet w pierwszym kontakcie robi fantastyczne wrażenie. Jest ciężki (prawie kilogram), z bardzo porządnego, twardego tworzywa. Oczywiście wszystkie wystające elementy to atrapy, ale i tak w dotyku sprawia wrażenie prawdziwej broni.
Jest tylko jeden problem: nie strzela. Bo to plucie kulkami trudno nazwać strzelaniem. Nie wiem, jaka była prędkość wylotowa, ale lecące kulki normalnie było widać. Ja nie oczekuję dużej mocy, ale śrut potrafił zrykoszetować od tekturowego pudła. Celność nie istnieje - nie strzelamy do celu, tylko z grubsza w jego kierunku, i mamy nadzieję, że coś trafi.

Po wystrzelaniu 1 naboju co2 poszedł do zwrotu, bo to w ogóle nie miało sensu.

3. Ponieważ zostały mi naboje CO2, to postanowiłem coś do nich dokupić - zrażony pistoletami na śrut BB, kupiłem karabinek. Crosman 1077, na CO2 i śrut Diabolo.

No i tutaj wrażenia są dokładnie odwrotne. Karabinek jest brzydki, lekki i brzydko wykonany z tandetnego, cienkiego plastiku. W kontakcie ma się wrażenie obcowania z tanią zabawką z odpustu. Do tego plastikowy spust, i nierówny "szew" łączenia dwóch połówek odlewu. Wygląda to źle.

Ale za to całkiem fajnie strzela. Jak dla mnie - z celnością jest trochę gorzej, niż w Copperheadzie, ale bez dramatu. Moc jest porównywalna (patrząc po głębokości, na jaką wbija się śrut w deskę). Spust jest bardzo twardy, ale da się do tego przyzwyczaić. W sumie mogę polecić.

  • 10
@johnblaze12345:
700zł za całość, używka.

Lupka całkiem OK, nogami jestem pozytywnie zaskoczony, bo spodziewałem się badziewia. W komplecie jeszcze były oryginalne otwarte przyrządy, trochę śrutu i parę kapsuł co2.

Sam karabinek podobno wzmocniony, niestety poprzedni właściciel bawił się w "tuning", i pomalował drewno... czymś. Wygląda obrzydliwie, i w dodatku się lepi. Trzeba będzie poświęcić trochę czasu i papieru ściernego, żeby to doprowadzić do porządku, ale strzela bardzo fajnie.