Wpis z mikrobloga

@KosmicznyDzem: no nie wiem czy to tylko zwalczanie umarlaków/bandytów w podziemiach. Pełno zajebiście rozbudowanych questów. Sam świat jest genialny. Mechanika gry. Koncept smoków i języka. No dość tego dużo :s

@goatman: z DLC jeszcze lepsze.
  • Odpowiedz
@Wulfee: Gra świetna, ale faktycznie wieczne zabijanie draugrów w podziemiach było nużące :)

Tak czy siak zagrałabym jeszcze raz, ale czasu brak :<
  • Odpowiedz
@Wulfee: porównując do tego co robią teraz (crpg) to skyrim wypada rewelacyjnie ALE

w dalszym ciągu nie ma takiego klimatu jaki panował w rpg lata wstecz. Wielki ogromny świat z którego bije różnorodność, ale nic poza tym.
  • Odpowiedz
@dzangyl: @Sanski: Zabijanie draughów zazwyczaj dotyczyło radiantowych questów. Ja mam na myśli: Main quest, Thieves guild, Dark bortherood, wszystkie main questy z głownych lokacji (np. quest z Winterhold, Solitude, Barter's college) dalej Auriel's Bow (w #!$%@? długi storyline z wampirami), Dragonborn. Dwemerzy. Altary różne. No w #!$%@? tego :s.
  • Odpowiedz
@Wulfee: No jest :D A poza świetnymi questami to ja miałam też wiele śmiechu często z niektórych sytuacji:P I strasznie podobało mi się bycie wszystkim, czym tylko mogę - Słowikiem, członkinią Mrocznego Bractwa, Złodziejem... Miło wspominam też chwile, w których skupiałam się nocą, siedząc w słuchawkach, na wchodzeniu na wysoki Hrothgar, a tu nagle z dupy 10 wilków i zawał serca ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Wulfee: (#)

Prawdę mówiąc, podstawowa wersja Skyrima posiada parę, irytujących po pewnym czasie, przypadłości. Uproszona mechanika sprawia, że po nabiciu tych kilkunastu poziomów gra staje się zbyt łatwa i przewidywalna. Wraz z upływem rozgrywki coraz częściej zwraca się uwagę na powtarzające się schematy, brak różnorodności przeciwników, uproszczoną ekonomie i typowy dla Bethesdy niedobór dobrze napisanych postaci. Siłą tej gry jest natomiast to, że można zmodyfikować ją do własnych potrzeb, znacząco
  • Odpowiedz