Wpis z mikrobloga

@marcinkowski1980: w sumie, mógłby robić żarcie na dowóz. Najlepiej mieć bardziej zróżnicowaną kuchnie i robić tańsze żarcie... Iść na ilość a nie mało i drogo. Też jakies promocje, punkty i koniecznie reklama, ma znajomych kmerskich, mogą pomóc, ulotki, gazety, internet... A przy ulicy bardzo duży baner z cenami i zdjęciami dań... trzeba kombinować.
@darth_invader: problem jest taki że Kmerzy mają swoje smaki i nie mają pieniędzy nie jedzą w restauracji tylko sobie coś upolują, z pola przyniosą warzywa albo kupią w najtańszym miejscu w mieście. Klientem jest tylko i wyłącznie obcokrajowiec a w tamtej miejscowości głownie chińczyk tylko że oni w centrum mają wiele lokalów typowo pod chińskie smaki więc jechać na obrzeża po jajko w majonezie albo pizze ? raczej tylko w formie
@cris-raven: no właśnie nie widzę klienteli, która miałaby tam jeździć. Europejczycy nie będą jeździć do jakiejś zapchlonej dziury, bo knajpy do wyboru do koloru mają pewnie za bramą osiedla i to z normalnymi kucharzami, a nie pitcą robioną z petem w gębie przy smrodzie topionego prosiaka, bezdomnych psów pałętających się po kuchni i biznesu kińczyków obok ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°