Wpis z mikrobloga

Ja pier...
Trafiło się, że muszę iść do poradni chirurgii ogólnej. Dostałem skierowanie od rodzinnego i dziś o 6.30 ustawiłem się w kolejce do rejestracji (od 7, a lekarz od 9). Byłem drugi. No jakbym Boga za nóżki chwycił!
Ale w rejestracji nie dają numerków ani godziny. Liczy się moment ustawienia się pod gabinetem. Idę pod gabinet, a tam już 5 osób.
Bo doświadczone dziadki siadają już przed 7 pod gabinetem. Po 7 jak w rejestracji się zrobi luźno idą się zarejestrować i wracają do swojej kolejki pod gabinetem.
Fajnie, urwa.
  • 10
@extraordinary_seaman: no na kolejną wizytę już będę wiedział, ale jak zapytałem jak to jest, że oni nie byli w rejestracji to zamiast mi normalnie odpowiedzieć, że najpierw sobie zajęli kolejkę i dopiero się zarejestrują to usłyszałem:
- ci młodzi to wszędzie chcieliby pierwsi.
- a to nie wiesz, że do lekarza to kolejki som?
- chłopak nie pamięta jak po chleb się stało.
- oooo.... no, te kolejki, racja panie. Za
@Bogdan_Adamiec_: do pierwszego kontaktu to teraz mam luksusowo.
Starzy lekarze odeszli na emeryturę jakoś tuż przed albo w trakcie pandemii. Nowi chyba nie są tak chętni do słuchania bajdurzenia emerytów i rencistów, bo jak chcę się dostać do lekarza to ani nie mam z tym problemów, ani w poczekalni nie siedzi mnostwo dziadków.
A kiedyś - lata temu- jakaś babcia (chyba przygłucha, bo głośno gadała) opowiadała historie urazu kolana, która zaczęła