Wpis z mikrobloga

@agdybytak Może nie tak emocjonujący i dramatyczny jak poprzednie, ale dawno nie było takiej beki. Prawie jak skecz komediowy, a jednak dużo subtelnych feelsów. Ja na przykład myślę, że Śliski Gene zaczyna dostrzegać co stracił i bynajmniej nie chodzi mi o status kryminalnego prawnika z setką kolorowych garniturów. Kibicuję, żeby skończył lepiej niż Walter. Cały czarnobiały wątek wydaje mi się, że jest dla niego takim czyśćcem.