Wpis z mikrobloga

Kumpel mi opowiadał jak był w USA to miał ciekawą przygodę, a mianowicie #!$%@?ło mu się auto i krążył gdzieś po jakimś zadupiu w poszukiwaniu motelu, żeby przenocować. W dwóch motelach nie było miejsca, więc już zrezygnowany wszedł do trzeciego, ale co się okazało, był to motel dla murzynów i gość w recepcji chociaż miał miejsce to nie chciał obsłużyć białego.
Kumpel już totalnie zrezygnowany postanowił #!$%@?ć akcje, kupił paste do butów i się #!$%@? wysmarował tą pastą na czarno i poszedł jeszcze raz do tego motelu dla murzynów.
Recepcjonista się nie pokapował i wynajął mu pokój, kumpel zapłacił i poprosił jeszcze o budzenie na 6.00 rano, żeby od razu zaatakować temat z autem.
Rano zadzwonił telefon z budzeniem, więc on wstaje i idzie się myć z tej #!$%@? pasty, wziął mydło i się myje myje i nic, #!$%@? wziął więc pumeks #!$%@? się tym pumeksem do krwi i dalej nic. Próbował nawet wycierać się w taki biały dywanik który leżał na wannie ale i to nic nie dało. W końcu zaczął się haratać szczotką do kibla po plecach i po za usmarowaniem się gównem nic nie osiągnął.
Siedzac taki zrezygnowany cały zakrwawiony i ubrudzony w gównie ciągle czarny, nie wie co zrobić...
I co się okazało?


#heheszki #pdk #zart