Wpis z mikrobloga

Fascynuje mnie rozdwojenie jaźni feministek. Walczą o prawa kobiet jednocześnie najmniej interesując się problemami kobiet które wynikają z niczego innego jak ciąży i macierzyństwa, bo one nie chcą mieć dzieci. Ale właśnie kobiety mają problem na rynku pracy bo są postrzegane całościowo, niezależnie czy chcą mieć dzieci czy nie bo przecież to był było strasznie seksistowsko-dyskryminacyjne gdyby pracodawca warunkował zatrudnienie od tego czy kobieta na oświadczeniu notarialnym mu orzeknie czy ma zamiar mieć dzieci czy jednak nie. Innymi słowy feministek nie interesują za bardzo problemy kobiet z dziećmi, bo same nie chcą mieć dzieci i uznają dzieci za formę zniewolenia (bo nie każda kobieta przecież musi mieć dzieci) gdy jednocześnie właśnie to powoduje że same są dyskryminowane jako kobiety bo przecież w każdej chwili dziecko mieć mogą.

Gdyby feministki próbowały rozwiązać problem SYSTEMOWO, walcząc o to by kobiety z dziećmi miały zapewniony cały aparat opiekuńczy dla rodzin z dziećmi (tak, także rodzin, by nie tworzyć patologii pseudosamotnych matek które i tak mieszkają z ojcami dzieci, ergo by programy nie były zorientowane tylko i wyłącznie na kobiety). Tak by nie przejmowały się czy będą miały miejsce w żłobku, przedszkolu, świetlicy, że opieka zdrowotna będzie WSPÓŁPRACOWAĆ z tymiże i że opieka medyczna będzie nawet wizytować placówki, że pracodawca nie będzie tak stratny przy L4 branym na dziecko i mu się to wynagrodzi, że dziecko będzie niejako dodatkiem do życia przy którym dostaje się solidną pomoc i zaplecze-socjalno zdrowotne, to los kobiet DIAMETRALNIE by się poprawił bo dziecko by nie było postrzegane jako problem kobiety a problem nas wszystkich. I tym sposobem kobiety paradoksalnie by zyskiwały dokładnie to samo znaczenie jak faceci bo dużo rzadziej by wypadały z obiegu.

I najbardziej boli ta głupota, że feministki same pod sobą kopią dołki i torpedują własne działania, de facto nie wiele przyczyniając się do poprawienia bytu całego (nie tylko kobiet) społeczeństwa, bo ich myślenie jest nie całościowym a myśleniem Kargula i Pawlaka.

#logikarozowychpaskow #rozowepaski #socjologia #bekazfeministek
  • 3
  • Odpowiedz
dziecko będzie niejako dodatkiem do życia przy którym dostaje się solidną pomoc i zaplecze-socjalno zdrowotne, to los kobiet DIAMETRALNIE by się poprawił bo dziecko by nie było postrzegane jako problem kobiety a problem nas wszystkich


@xaliemorph: no ja się bardzo cieszę że tak nie jest. Już teraz jedynie mężczyźni finansują cały ten #!$%@?łek, a hajs w postaci socjalu i usług publicznych ciągną jedynie kobiety (statystycznie).
Nie potrzeba tego, żeby kobiety jeszcze
  • Odpowiedz