Wpis z mikrobloga

Jako że w mojej wierzącej rodzinie (nie mam nic przeciwko, bo nie narzucają mi niczego) nikogo nie chcę o to pytać, macie Mirki:

Dlaczego jak już jestem w kościele na ślubie np., słyszę coś typu "błogosławiony kto się boi pana", chyba dosłownie? Albo że piekło zeżre zawsze, wszystkich i wszędzie? Cierpienie, ból, itp. to myśl przewodnia.

Tak szczerze, gdybym miał "wybierać wiarę", to tej nigdy bym nie wybrał, oparta jest na jakimś dziwnym zastraszeniu. Jako wykopowy spec od PR bym raczej coś radosnego opowiadał (zamiast straszenia piekłem), ale co ja tam wiem.

#wiara #tematzdupy
  • 7
@oner: Nie szukałbym sensu w czymkolwiek związanym z religiami. Ktoś od dziecka ogłupiony raczej nie widzi, jak to wszystko wygląda i brzmi żenująco, jak jakaś słaba bajka dla dzieci. Straszenie to przecież jeden z atutów większości wyznań i kosciołów, bo bez straszenia piekłem i tymi wszystkimi bajkami nie miałby klientów.
@oner: tu nie chodzi o lęk jak przed czymś strasznym, a raczej strach połączony z szacunkiem jak np. przed królem. Tak bym to tłumaczył i tak to jest raczej ogólnie rozumiane. Natomiast jeśli chodzi o typowy lęk przed karą to należy pamiętać, że np. żal za grzechy z powodu lęku jest nazywany żalem niedoskonałym, w przeciwieństwie do żalu wynikającego z głębokiej wiary, czyli żalu doskonałego. Jeśli chodzi o ciągłe straszenie to
@Nevethir: No mi nie musisz tego tłumaczyć, ale dziwie się, że zamiast jakby zachęcać i promować pozytywne emocje, straszą. To chyba tak nie będzie działało na dłuższą metę.
@oner: od 2000 lat dziala ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale fakty są takie, że coraz mniej miejsca na religię a coraz więcej na naukę i to będzie szło w tę stronę (przynajmniej mam nadzieję). Wyobraźmy sobie teraz środki które ludzie oddają instytucjom religijnym jak wędrują do naukowców na tace
@pan_Kmicic: Spoko, ja jako zewnętrzny obserwator zwróciłem na to uwagę. Moim zdaniem powinno być tam więcej rzeczy typu "radujmy się, Bóg jest wśród nas, żyjesz dobrze to trafisz do raju i będziesz pił piwo z Panem itd." zamiast straszonka.
@Nevethir: W sumie to fajny pomysł mi podsunąłeś - wykłady w zamian za rzucenie na tacę :) Tak dodatkowo. Tylko że na takie wykłady nie "trzeba" chodzić to nie wypali.