Wpis z mikrobloga

@bartolomis: Z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie:

Osoby, które w związku z wykonywaniem swoich obowiązków służbowych lub zawodowych powzięły podejrzenie o popełnieniu ściganego z urzędu przestępstwa z użyciem przemocy w rodzinie, niezwłocznie zawiadamiają o tym Policję lub prokuratora.


Więc psycholog po takiej wypowiedzi nie przechodzi na luzie do gier.

Rozumiem, że wrzucasz to jako żart na portal ze śmiesznymi obrazkami, ale wolę sprecyzować w komentarzu gdyby ktoś się jednak
  • Odpowiedz
Ale właściwie już pierwsze zadane pytanie wskazuje na to, że mamy do czynienia z psychologiem niekompetentnym, więc jeden #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie:


@Sebastjan: To bardzo ciekawe. Są jakieś statystyki odnośnie tego ile takich skarg wpływa?
https://serwisy.gazetaprawna.pl/emerytury-i-renty/artykuly/8235370,niebieska-karta-przemoc-w-rodzinie-liczba-zgloszen.html - według tego artykułu przepisy uchroniły lekko ponad tysiąc (1,2 do 1,3 tyś) dzieci

Z drugiej strony mamy też taką statystykę, że: 41% dzieci w Polsce doświadcza przemocy ze strony bliskich dorosłych. Co 5. nastolatek w wieku 13–17 lat (20%) miał obciążające doświadczenie
  • Odpowiedz
@CyfrowyD: Z tego artykuły który linkujesz wynika, że w ostatnim czasie pracownicy oświaty i ochrony zdrowia - i podejrzewam, że w obu grupach znajdziesz psychologów - dokonały więcej zgłoszeń niż opieka społeczna czy policjanci. Trudno mi zresztą o tych liczbach dyskutować. Psycholog czy nauczyciel zgłasza, że przemoc może mieć miejsce i tym samym wypełnia swój obowiązek, a dalej postępowanie prowadzi ktoś inny. Pewnie zgłaszają się fałszywe alarmy, pewnie zdarzają się
  • Odpowiedz