Wpis z mikrobloga

Mała retencja wody w bloku.

Wykonałem kilka telefonów, maili i spotkań.
Co chcę osiągnąć? żeby zbierać deszczówkę w blokach mieszkalnych. Co do tej pory osiągnąłem?

1) Wody Polskie - odpowiedź od rzecznika:
Wody Polskie pochwalają inicjatywę retencjonowania wód opadowych i wykorzystywania ich w celu nawadniania osiedlowych terenów zielonych. Jednak z uwagi na zakres proponowanego projektu i planowanych prac, które wykraczają poza zadania statutowe naszej instytucji, nie mamy możliwości współpracy w zakresie tworzenia tego przedsięwzięcia. Możemy ewentualnie po jego zakończeniu wskazywać ideę jako przykład pozytywnego oddolnego działania.

2) WFOŚiGW (Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Dyrektor Funduszu) - brak dofinansowań dla spółdzielni i wspólnot, ewentualnie możliwa pożyczka ale też raczej nie. Ale projekt bardzo ciekawy i mogę liczyć na promocję, rozmowy, artykuły w radiu i gazetach.

3) Starosta Powiatowy (Wicestarosta Zielonogórski) - tutaj tylko jedno pytanie ogólne - czy zdajesz sobie sprawę kto ma jakie kompetencje w strukturze zarządzania krajem? (Państwo-Województwo-Powiat-Gmina). Ogólnie to pisać pisma, ale zezwolenia na budowę są przyznawane.

4) Urząd Gminy - póki co słowa wsparcia od urzędników, w sierpniu postaram się spotkać z Burmistrzem.

bilans: 50 zł mandatu za przekroczenie czasu parkowania w centrum Sulechowa.

Czyli w sumie nie załatwiłem nic. Ciągle czekam na kosztorysy projektowe, ale szacuję, że kosztorys na instalację na jednym bloku przekroczy 20 tys. co zabije projekt. Wg mnie do jednego bloku z 6 spustami powinniśmy zakupić od 6 do 12 mauserów, zrobić prostą intalację odpływową w razie zapełnienia zbiornika i tyle. Kwestie estetyczne są do zrobienia razem z mieszkańcami, np. zabudowa płytą OSB i jakieś ładne malunki itd. Wtedy koszt instalacji na jeden blok to 5-8 tys.
Co będzie dalej? W przyszłym tygodniu mam umówione spotkanie z regionalnym posłem na Sejm (nie, nie z Mejzą). Spotkanie jest po to, żeby porozmawiać o zmianach systemowych, bo o ile moja propozycja zbierania wody jest tania i łatwa do wdrożenia, to przepisy budowlane na takie coś nie pozwalają.

I tutaj idea dotycząca zbierania wody się zatrzyma, a wtedy pójdę w drugą stronę, czyli najpierw zaangażuję mieszkańców, miasto i nadleśnictwo do zrobienia nasadzeń. Z założenia najpierw zrobimy ogród i zlecimy dbanie o niego dla miasta (czy też SuPekomu), a następnie w dalszych latach mieszkańcy będą przejmowali tę rolę, jeżeli będą mieli dostęp do wody.
Na samym początku tej idei (zbieramy wodę i robimy ogrody) brzmiała ona jak science-fiction. Im dalej w las tym brzmi ona coraz bardziej jak fantastyka. A jak dorzucę do tego kwestie zaangażowania studentów UZ, uczniów szkół i studentów UTW to zamieni się to w komedię, dla niektórych tragedię, a dla innych obserwatorów dramat.

Ogólnie to nie ma co się przejmować, bo i tak wszyscy umrzemy. Ja bym wolał umrzeć ze śmiechu niż z przegrzania lub odwodnienia, ale przecież to tylko proces. Trzymajmy się:)
#susza #polska #tworczoscwlasna #gospodarka #heheszki bo ja się uśmiecham jak to robię:)
  • 3
  • Odpowiedz
@bukimi: deszczówka do podlewania ogrodów i nasadzeń drzew i krzewów. Może w przyszłosci będzie można pomyśleć o systemach, dzięki których ani kropla wody użytej w bloku nie trafia do kanalizacji, tylko wszystko zostaje w obiegu
  • Odpowiedz