Aktywne Wpisy
xyperxyper +90
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +105
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Gdy magazyn był już zasięgu mojego wzroku, najpierw w okolicy było słychać wystrzał z broni. Chwilę później przyleciał helikopter i rozbił się w lesie. Zacząłem biec i zatrzymałem się przy w samym magazynie. A potem obserwowałem jak całe masy przeciwników przemieszczały się w kierunku zniszczonego helikoptera (włączyłem tryb losowy - część przeciwników to sprinterzy).
Kilku przeciwników zauważyło mnie, na szczęście udało mi się zabić po cichu. Potem wyeliminowałem kilku kolejnych w magazynie, poszedłem na dach i tam rozbiłem namiot. Niestety chyba zauważyli mnie, bo słyszałem jak dobijali się do drzwi na dole.
Mam ze sobą karabin i musiałbym go użyć, ale tylko w ostateczności – wystrzał z broni sprowadzi wszystkich przeciwników z okolicy, a chyba nie mam tyle amunicji. W dodatku już jest wieczór.... Na tym skończyłem grę, czas do pracy. Zobaczymy co będzie jutro xD
#projectzomboid