Wpis z mikrobloga

Ostatnio #angielski uczyłam się z 15 lat temu i do tej pory miałam na niego #!$%@?. Niestety życie zweryfikowało mój poziom i coraz częstsze wyjazdy w delegacje sprawiły że wstyd mi straconych lat a samo dogadywanie sie lepiej idzie mi na migi. Zastanawiam się od czego zacząć naukę angielskiego? Jaki obrać kierunek by miało to ręce i nogi? Mam dobrą pracę i jej utrzymanie wiąże się z opanowaniem jako tako angielskiego i zdaje sobie sprawę że to może potrwać...
  • 8
@0w202122: duolingo do nauki słówek plus wszystkie filmy/seriale/whatever które oglądasz - oglądaj po angielsku. Mogą być polskie napisy, ale ważne żebyś się osłuchiwała. Tak się do matury rozszerzonej uczyłam i stówka wpadła.
@0w202122: filmy/seriale po angielsku z angielskimi napisami, przeglądaj sobie słownik i notuj słowa, nawet te które znasz, które są przydatne (ja łatwiej zapamiętuję zapisane). Kup podręcznik typu przygotowanie do egzaminu jakiegoś i go przerób. Pomocne też mogą być konwersacje. Jak porządna firma, to pewnie opłaci Ci kurs/konwersacje i to w godzinach pracy.
@0w202122: Zamiast Google Translator spróbuj DeepL, powinien być lepszym wyborem do szybkiej pracy.

Do nauki:
+ ostatnio wpadła mi w ręce książka Angielski Business w Tłumaczeniach M. Filak i F. Radej wyd. Preston Publishing - wprawdzie metoda tłumaczeniowa nie sprawdzi się jako wiodący sposób do nauki mówienia, to jednak do pracy własnej będzie jak znalazł i da podłoże do nauki słownictwa. Odezwij się na priw, podeślę Ci skany kilku stron.

+
@0w202122: tak w duuużym skrócie, po wielu latach (szkoły średniej, studiów i okresu po studiach) + samodzielnej nauki angielskiego(głównie słówek i gramatyki), nadal nie mówiłem (kompletnie). Aż tu nagle usłyszałem, że żeby mówić trzeba mówić. No i trafiłem na Preply (platforma do umawiania się z nejtivami) no i okazało się, że po paru miechach zacząłem mówić. Od kali jeść kali pić do całkiem spoko poziomu. Aktualnie jestem w stanie swobodnie się