Wpis z mikrobloga

Przypominam: termin na złożenie deklaracji o poprawce w sierpniu upływa DZISIAJ.

Jeżeli jej nie złożycie/złożycie po terminie to nie poprawicie tej uwalonej matmy w sierpniu, tylko najwcześniej w maju 2023 roku.

====

Co do @zero_dwa

- chłop dostała zasłużone zero punktów, aż jestem zdziwiony że liczył na zdane - jego interpretacja wiersza nie jest nawet poprawną interpretacją, tylko laniem wody i to nie za bardzo na temat. Opisał krok-po-kroku co w wierszu jest nie dokonując interpretacji wiersza, genialne.

- ogólnie NIE ZROZUMIAŁ wiersza - tam chodzi o coś wprost przeciwnego, tj. wiersz POTĘPIA zajmowanie się byle czy, byle być zajętym,

Mam dziwne przeczucie, że zamiast wziąć problem na klatę jak biały człowiek, czyli:

- wziąć na klatę oblanie,
- złożyć grzecznie deklarację poprawkową,
- PRZECZYTAĆ lektury lub ich opracowania
- zdać w sierpniu,
- pójść na studia w październiku tego roku lub zrobić rok przerwy i rozpocząć je w 2023 roku,

to zrobi po swojemu. Czyli:

- nie złoży deklaracji o przystąpieniu do poprawki. I albo będzie to uzasadniał tym, że nie znał terminu/myślał że to idzie z automatu, albo że liczył że mu odwołanie siądzie,

- jeżeli jednak złoży, to NIC nie przerobi do sierpnia lub przerobi niewiele i nie zda,

- będzie ciągnął temat "odwołania" ile się da, najpewniej kasztaniąc coś proceduralnie. Co jest w sumie bez znaczenia - punkty policzono prawidłowo (etap weryfikacji), punkty przyznano prawidłowo (odwołanie przed KAE) i tu nic ugrać się nie da, więc od lotności zero_dwa w odwoływaniu się zależy czy będzie narzekał na "niesprawiedliwą KAE" czy na "OKE, która celowo odrzuca pisma".

Niezależnie od tergo, jeżeli któryś z rodziców nie ściągnie mu cugli (umówmy się: on jest po prostu bardzo dziecinny, i nie jest typem nastolatka którego można puścić samopas tylko tym, którego należy pilnować czy wszystko złożył dobrze i czy faktycznie przeczytał materiał) facet po prostu matury mieć nie będzie. Nie ma w sobie dość samokrytycyzmu by powiedzieć sobie "dobra, #!$%@?łem, trzeba to ogarnąć" i zdać w sierpniu, ani dość determinacji by zdawać maturę do skutku (ten sierpień, maj '23, sierpień '23, maj '24, sierpień '24... kiedyś by siadło nawet przy najmniej efektywnej metodzie nauczania).

IMHO nie ma też dość samokrytycyzmu by uznać, że skoro mu nie idzie nauka w sensie "matura->studia->wybitność" to może warto rozważyć policealną (np. technika-informatyka) lub jakieś kursy na spawacza.

99%, że bez ingerencji aktora z zewnątrz pójdzie w hardy NEET. 1% że zainterweniuje jeden z rodziców i do czegoś go zagoni.

#matura #przegryw
  • 67
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W innym wypadku czeka praca w urzędzie lub 14godzinna harówka na tatę maty.


@RyouNarushima: Nie znasz branży (posadzenie tyłka jako radca w ministerstwie to wygranko na poziomie Zaora, tyle że osiągalne dla każdego kto się dochrapie do egzaminu zawodowego i go zda) i uzasadniasz swoje NEET-owanie rozpatrywaniem jakichś koszmarnych scenariuszy.

Oskar lekarski studiuje i przegrywa udaje.


@RyouNarushima: "Przegryw" to początkowo był ktoś nieradzący sobie z róznych powodów w
  • Odpowiedz
Wiadomka, lepiej być NEET-em i bez kasy niż zarabiać.


@Filipterka25: Ja nawet nie mam na co pieniędzy wydawać i jak trzeba to pójdę do kołchozu i tyle, robić na janusza dobrodzieja. Nie martw się o mnie. Nawet jakbym zarabiał 15k to bym nie wiedział na co te pieniądze wydawać. Co miałbym robić? Kupować drogie samochody i ubrania? Fundować księżniczkom wakacje w ciepłych krajach? Marnować pieniądze w restauracjach i barach? Zostać
  • Odpowiedz
To jak to jest, że ci co pracują i nawet dużo zarabiają mają teraz taki problem z ratami kredytu?


@RyouNarushima: Problem z ratami mają problem osoby, które jakoś tak dużo nie zarabiają.

Przyjdzie zawał albo udar i twoje składki ZUS "pójdą" (chociaż już dawno zostały wydane na obecnych emerytów) na jakąś samotną matkę z czwórką bękartów.


@RyouNarushima: Zasadniczo to nie, ale zwyczajnie stosujesz cope dla swojego nic nie
  • Odpowiedz
Problem z ratami mają problem osoby, które jakoś tak dużo nie zarabiają


@Filipterka25: Masz ty pojęcie co to jest zdolność kredytowa? Nawet jak ktoś zarabia 50k ale zadłużył się pod korek przy niemal zerowych stopach to i tak ma teraz problem. I jeśli wierzysz w państwowe emerytury i masz mniej niż 45 lat to jesteś gigacoperem i to chyba największym na tagu. Tak wiem FUS. Przy wysokich stopach i zadłużeniu
  • Odpowiedz
Nawet jak ktoś zarabia 50k ale zadłużył się pod korek przy niemal zerowych stopach to i tak ma teraz problem. I jeśli wierzysz w państwowe emerytury i masz mniej niż 45 lat to jesteś gigacoperem i to chyba największym na tagu. Tak wiem FUS. Przy wysokich stopach i zadłużeniu budżetu żaden FUS ci nie pomoże.


@RyouNarushima: To nawet zabawne, że ktoś niepotrafiący ogarnąć własnego życia kreśli scenariusze makroekonomiczne.
  • Odpowiedz
Branie kredytu na zmiennej stopie przy posiadaniu oszczędności, które można przeznaczyć chociażby na większy wkład własny XD Nikt przy zdrowych zmysłach tak nie robi.


@RyouNarushima: Moje nabyte za kredyt obligacje się nie zgadzają.

Emerytury większości zarobasów przechodzą na ich żony lub ZUS. Państwo z jakiegoś powodu musi dopłacać do emerytur kobiet, a nie
  • Odpowiedz