Wpis z mikrobloga

Wiecie Mirki. Zycie jest kurde do bani. W tym roku, pierwszy raz od 7 lat, mialam szanse zasiasc do wigilii z cala moja rodzina i przez jakiegos pijanego typa, ktory w sobote wybil szybe w samochodzie mojego brata, to sie nie zisci. W dodatku kolezanka obiecala mi, ze zrobi mi wszystkie zakupy, gdyz ma swoj wlasny polski sklep w UK, wiec dla nas obu bylo by to na reke: ona by zarobila, a ja bym miala zakupy, ale okazalo sie, ze jej syn wczoraj trafil do szpitala, wiec nie bede miala ani zakupow, ani zadnej polskiej, tradycyjnej potrawy na swieta. W dodatku to jeszcze nie koniec mojego pecha, gdyz moj syn zostal u mojej mamy, mialam odebrac go w wigilie, kiedy tam pojade, ale ze wzgledu na to, ze brat nie moze jechac, autobusow w tamto miejsce nie ma, zaden ze znajomych nie zgodzil sie mnie zawiezc, a taksowka kosztowala by mnie okolo 140 funtow, ktorych na chwile obecna nie mam, swieta spedze bez niego. Chyba nie mialam gorszych swiat.

#lifesucks
  • 5
  • Odpowiedz