Wpis z mikrobloga

@Emulsja:
Znaleźliśmy go jak wróciliśmy ze spaceru. Miał problemy z oddychaniem, siny język, dławił się śliną. Wręcz nią wymiotował. Wet zrobił usg po nieudanej reanimacji. Miał typową dla Brytyjczyków wadę serca, jednak u niego przebieg choroby był ukryty. Wspomniał tez o wodzie/płynie w płucach. Może za późno, może gdybyśmy byli w domu i zareagowali od razu, to by się udało…. Nie wiem (,)
@Dwudziestydrugi: Może z tego, że to sztucznie wytworzona rasa dzięki ingerencji człowieka a nie natury? Większość tych modyfikacji genetycznych jakie zrobiono aby mieć „śmiesznego kota z płaskim pyszczkiem” bardzo krzywdzi zwierzęta i zadaje im mnóstwo bólu, właściwie są niepełnosprawne i tą niepełnosprawnością głupi ludzie się zachwycają i płacą za nią kilka tysięcy
@Opportunist: co racja to racja, ale zastanawia mnie czemu akurat serce a nie wątroba chociażby.
Poza tym nie powinniśmy mówić modyfikacjach genetycznych bo się to źle kojarzy - to nie są koty z próbówki tylko rasa wychodowana poprzez selektywne krzyżowanie konkretnych osobników (w przeciwieństwie do rybek fluo).
Brytyjczyki drapały po rękach starożytnych Rzymian więc nie jest to nowy wynalazek, inna bajka że obecnie koty rasowe hodowane są w hermetycznych hodowlach przez
@Dwudziestydrugi: Przykro mi, że Op kotek długo nie pożył ale trzeba mieć świadomość, że może być więcej problemów zdrowotnych z rasowym kotem, z drugiej strony Europejczyki też potrafią zaskoczyć, koty ogólnie to bardzo delikatne i wrażliwe zwierzęta.