Wpis z mikrobloga

@Gacrux: dla mnie coś takiego byłoby równoznaczne z sytuacją, gdzie miałbym powiedzmy 400 akcji, a ktoś w banku nagle postanowiłby sobie, że wykona za mnie zlecenie sprzedaży 300 z nich. Jakiś absurd. Jeśli chciałbym mieć o 75% mniejszy udział w spółce niż do tej pory to sam bym sobie sprzedał akcje i nikt nie powinien mieć prawa do decydowania za mnie.