Wpis z mikrobloga

@ShowBiz: Jeszcze wiele by się dobrych znalazło ale z pamięci pisałem. A z innej beczki, ale wciąż w jakimś stopniu w temacie i latach 60 to też polecam western Sergio Leone, dokładnie tzw. trylogię dolarową. Za garść dolarów została uznana za plagiat Straży przybocznej Kurosawy i Leone musiał się podzielić tantiemami z Kurosawą. A sama Straż przyboczna jest równocześnie rewelacyjnym filmem samurajskim jak i nieco westernem (toczy się w okresie schyłku