Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 1
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk6x
23.06.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Dla dzieci to bohaterowie bez peleryn.
Dziś Dnia Ojca!
Niech żyją nam sto lat!
Ukraina, Mołdawia i Gruzja coraz bliżej dołączenia do wspólnoty europejskiej.
Unijni liderzy debatują o nadaniu statusu kandydata do UE kolejnym państwom.
I chociaż samo kandydowanie niewiele zmienia i może trwać latami, to dla krajów, które wyrywają się z rosyjskiej strefy wpływów, jest to ogromny krok na Zachód.
Historyczny dzień dla Europy.
Parlament Europejski opowiedział się za niezwłocznym przyznaniem Ukrainie i Mołdawii statusu kandydata do UE.
Rezolucja jest w przeważającej mierze przyjęta.
Europosłowie uznali, że status kandydata po spełnieniu warunków, powinna otrzymać też Gruzja.
Ukraina 28 lutego podpisała wniosek o członkostwo w UE.
W połowie kwietnia wypełniła kwestionariusz.
Od samego rana kontynuowałem telefoniczny maraton w sprawie pozytywnej decyzji o status kandydatury Ukrainy do UE.
Rozmawiałem dzisiaj z przywódcami 11 krajów.
Zgodę wydała już Komisja Europejska.
Ukraina - zdaniem Komisji Europejskiej - zasługuje na europejską perspektywę.
Zasługuje na status kandydata.
Dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy ta decyzja jest politycznym zwycięstwem.
Chociaż w marcu podczas szczytu UE w Wersalu nie było jednomyślności.
Wyszedłem stamtąd w takim przekonaniu, że tylko Polska i niektóre kraje Europy Wschodniej opowiadają się mocno za przyznaniem tego statusu kraju kandydackiego.
Od tamtego czasu podjęliśmy ogromne wysiłki dyplomatyczne.
Dla Zachodu to inwestycja geostrategiczna, chociaż wypracowana na przekór tym, którzy woleliby poświęcić Ukrainę dla ciągłości biznesu z Rosją.

---
To słowa doradcy kanclerza Niemiec do spraw polityki zagranicznej.
Jens Ploetner sugeruje też, że Europa powinna bardziej skupić się na utrzymaniu długotrwałych relacji z Rosją, a mniej na szczegółach wysyłania niemieckich czołgów na Ukrainę.
Oni czekają po prostu, aż zakończy się wojna po to, żeby wrócić do dawnych relacji, bo wojna przerwała im te relacje gospodarcze z Rosją.
Ploetner nazywany jest architektem polityki Berlina wobec Moskwy.
A polityka Berlina miała ogromny wpływ na politykę całej Unii Europejskiej.
Wiele państw Europy Zachodniej na relacjach z Rosją korzystało i było gotowe tolerować pewną agresywność polityki rosyjskiej, o ile ona nie przekroczyła pewnej skali.
Okupacja Krymu, wojna w Donbasie, a nawet pełnoskalowa napaść na Ukrainę początkowo nie wywołały adekwatnej reakcji państw Zachodu.
Mimo jakichś tam sankcji, które zostały wprowadzone, to przecież Niemcy i Francja to czołowi eksporterzy specyficznego uzbrojenia do Rosji.
Kraje Zachodu przez ponad 2 dekady tolerowały wywoływane przez Federację Rosyjską konflikty zbrojne.
Cały czas obawiały się, aby nie drażnić Rosji wiedząc, że Rosja traktuje Ukrainę jako swoja strefę wpływu.
Nie chciały deklarować nawet tego, że Ukraina może być kiedyś w UE.
Sytuację zmieniło dopiero ludobójstwo w Buczy, nieprzerwany opór Ukrainy i europejscy sąsiedzi Berlina, którzy pokazali, na czym polega europejska solidarność i przyzwoitość.
Coraz trudniejsza sytuacja obrońców Siewierodoniecka i Lisiczańska w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy.
Kijów alarmuje - wojsko rosyjskie zaangażowało tam maksimum swoich sił, a prezydent Wołodymyr Zełenski oskarżył Moskwę o próbę całkowitego zniszczenia Donbasu.
Przenosimy się teraz do Odessy nad Morzem Czarnym.
Na miejscu jest Piotr Kućma.
Jak wygląda teraz sytuacja na głównych frontach?

---
Sytuacja na wschodzie Ukrainy nie wygląda dobrze dla sił ukraińskich.
Widać przewagę wroga.
Jest spore prawdopodobieństwo, że w najbliższych dniach Lisiczańsk i Siewierodonieck zostaną okrążone.
Rosja prowadzi masowy ostrzał artyleryjski Donbasu.
Na południu kraju sytuacja przedstawia się inaczej.
W Odessie jest spore oczekiwanie na ukraińską ofensywę w stronę okupowanego Chersonia.
Rosja terroryzuje mieszkańców regionu.
Odpala rakiety.
Spadają na domy, szkoły.
Rosjanie próbują nie dopuścić do kontrofensywy Ukraińców w obwodach chersońskim i mikołajowskim.
W Mikołajewie po rosyjskim nalocie 7 rakiet uderzyło w obiekty cywilne.
Byłam w pracy, pracuję w szpitalu.
Gdy zaczęły się wybuchy, szybko zostaliśmy ewakuowani do schronu.
Stamtąd już słyszeliśmy wszystkie eksplozje i to, co się dzieje.
Bandyci Putina chcą też przejąć pełną kontrolę nad Siewierodonieckiem.
Szturmują także pobliski Lisiczańsk.
Chcą krok po kroku zniszczyć cały Donbas. Całość.
Lisiczańsk, Słowiańsk, Kramatorsk - każde miasto chcą zamienić w Mariupol.
Barbarzyńska zemsta na cywilach to odpowiedź najeźdźców na dotkliwe straty i skuteczność obrońców.
Ukraińcy informują, że doszczętnie rozbili elitarne rosyjskie oddziały Zachodniego Okręgu Wojskowego.
Ocaleć mieli tylko ci, którzy odmówili udziału w ataku na Ukrainę.
Od początku inwazji Rosja straciła niemal 35 tys. żołnierzy, a także ponad 1500 czołgów i ponad 3500 pojazdów opancerzonych.
Ukraińska armia zestrzeliła 216 rosyjskich samolotów, 183 śmigłowce.
Wyraźnie widać, że Ukraińcy - jeżeli dostają odpowiedni sprzęt - to potrafią nim odpowiednio się posługiwać, zadają ogromne straty Rosjanom.
Na Ukrainę dotarły właśnie amerykańskie systemy artylerii rakietowej Himars.
Równocześnie władze Ukrainy ewakuują cywilów z pierwszej linii frontu.
Wielu z nich szuka schronienia w Polsce.
Stąd nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy przyjęta właśnie przez nasz parlament.
To m.in. uelastycznienie rynku pracy czy łatwiejszy dostęp do kursów językowych.
Myślę, że z początkiem lipca te rozwiązania wejdą w życie.
Zacznie się właśnie ten etap, taki, w którym ta pomoc przede wszystkim będzie się skupiała na tym, aby te osoby, które do nas przybyły, mogły się jak najlepiej zaadaptować w Polsce.
Od początku wojny do Polski przyjechało 4,265 mln osób.
2,289 mln z nich wróciło już na Ukrainę.
Za zamkniętymi drzwiami białoruskiego sądu rozpoczął się pseudoproces dziennikarki Telewizji Polskiej - Iryny Słaunikawej.
Tamtejszy reżim oskarża ją o "kierowanie formacją ekstremistyczną" i działania "naruszające porządek publiczny".
To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca we współczesnej Europie, dlatego apelujemy do organizacji międzynarodowych o wszelkie możliwe wsparcie i pamiętajmy o tym, niech każdy pamięta, że na Białorusi są więźniowie, więźniowie sumienia.
Dziennikarka jest jedną z ponad 1,2 tys. więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Od października przebywa w areszcie.
Grozi siedem lat kolonii karnej.

---
Polska konsekwentnie wzmacnia bezpieczeństwo i kupuje nowoczesny sprzęt od najlepszych zagranicznych dostawców, ale to, co może pozyskuje też w polskich zakładach zbrojeniowych, takim przykładem jest samobieżna haubica Krab.
Konstrukcja wyposażona jest w działo o kalibrze 155 milimetrów.
Dodatkowo uzbrojona jest w karabin maszynowy i wyrzutnie granatów dymnych.
Może oddać do 6 strzałów na minutę i uderzać w przeciwnika oddalonego o 40 kilometrów.
Moc silnika zapewnia dużą manewrowość i prędkość poruszania do 60 km/h.
Załogę stanowi 5 żołnierzy.
Inny przykład to przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun produkowane w skarżyskich zakładach zbrojeniowych Mesko.
Ich zwiększoną dostawę zatwierdził wicepremier, minister obrony narodowej - Mariusz Błaszczak.
Więcej o wzmacnianiu obronności naszego kraju w materiale Adriana Boreckiego.
To jedna z najlepszych tego typu konstrukcji na świecie.
Precyzja i potężna siła rażenia to tylko niektóre zalety zestawu rakietowego Piorun.
Wicepremier Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę na pozyskanie dla Wojska Polskiego kolejnych 3,5 tys. pocisków i 600 wyrzutni.
Polskie władze wyciągają wnioski z wojny, jaka toczy się za nasza wschodnią granicą, dlatego wzmacniamy Polskie Siły Zbrojne, dlatego wyposażamy polskie wojsko w nowoczesny sprzęt.
Przykładem takiego nowoczesnego sprzętu jest właśnie zestaw przeciwlotniczy Piorun.
Polscy konstruktorzy zastosowali czujniki i celowniki, wobec których wrogie maszyny są zazwyczaj bezradne.
Cele oddalone o 6,5 km, znajdujące się na pułapie 4 km, są praktycznie bez szans.
To jest sprzęt, który możemy powiedzieć, jest takim asem w swojej klasie.
Piorun, jest jedną z najnowocześniejszych konstrukcji, która łączy w sobie wszystkie najlepsze cechy, chociażby takich wyrzutni, jaką znamy z historii, czyli Stingera.
Za sprawą Rosji Pioruny nie są weryfikowane tylko na poligonie.
Swoje możliwości te zestawy pokazują na Ukrainie.

---
Te pociski rakietowe skutecznie zwalczają śmigłowce Federacji Rosyjskiej, jak i systemy bezzałogowe.
To są bardzo ważne zadania realizowane właśnie za pomocą tych wyrzutni ze względu na to, że zarówno i śmigłowce, i bezzałogowce mogą naprowadzać ogień artylerii.
Skuteczność polskiego sprzętu powoduje że skarżyskie zakłady Mesko musiały zwiększyć produkcje, która wkrótce będzie potrojona.
W tej chwili tak naprawdę napływają zamówienia z całego świata.
My oczywiście w pierwszej kolejności musimy zaopatrzyć Polskie Siły Zbrojne, więc jest to dla nas absolutny priorytet.
Pioruny trafią m.in. do formowanego decyzją Mariusza Błaszczaka - 18. Pułku Przeciwlotniczego.
Zestawy te przeciwlotnicze są zestawami bardzo krótkiego zasięgu i stanowią uzupełnienie wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej.
Wszystko po to, by wtargnięcie wroga na polskie niebo nigdy się nie opłacało.
Więcej na temat bezpieczeństwa narodowego w rozmowie z wicepremierem Mariuszem Błaszczakiem, który będzie dziś gościem Wiadomości.
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.
Odprawa dłuższa niż lot.
Chaos na wielu europejskich lotniskach.
Na tropie historycznych tajemnic - sezon na archeologiczne odkrycia rozpoczęty.
Wielka tragedia w Szczecinie.
W zaparkowanym samochodzie został półtoraroczny chłopiec.
Jego mama była przekonana, że w tym czasie malec w żłobku.
Gdy kilka godzin później zorientowała się - na ratunek było już za późno.
Według nieoficjalnych informacji mama dwojga dzieci odwiozła starsze z nich do przedszkola, po czym wróciła do pracy.
Po kilku godzinach pojechała do żłobka, aby odebrać młodsze dziecko.
Tam dowiedziała się, że syna w żłobku nie było.
Dopiero wtedy zauważyła go na tylnym siedzeniu.
Bez oznak życia.
Półtorarocznego chłopca nie udało się uratować.
Niewyobrażalna tragedia dla tej kobiety.
Ta pani będzie przeżywała ogromną traumę przez całe życie.
Pojazd nie musi stać bezpośrednio na słońcu, by po kilku godzinach stać się dla ludzi i zwierząt śmiertelną pułapką.
Pamiętajmy, że temperatura we wnętrzu samochodu potrafi wzrosnąć o 20 stopni w ciągu 10 minut.
27 stopni na zewnątrz to nawet 60 stopni we wnętrzu auta.
Wystarczy kilkanaście, a nawet kilka minut, aby organizm dziecka zamkniętego w samochodzie przestał normalnie funkcjonować.
Tracimy świadomość.
To znaczy - nie reagujemy na bodźce.
Serce zaczyna szybciej bić.
Dziecko odwadnia się znacznie szybciej niż osoba dorosła.
Kiedy zauważymy dziecko pozostawione w samochodzie, którego w dodatku nie da się otworzyć - reagujmy natychmiast.
Wybijamy wówczas szybę, aby jak najszybciej otworzyć drzwi i tą osobę wyciągnąć z samochodu, przenieść w cień, w międzyczasie poinformować służby ratunkowe, które przyjadą i będą udzielały dalej pomocy.
Takiej pomocy udzieliła we wtorek w Zatorze w województwie małopolskim kobieta, która przypadkowo zauważyła płaczącą dziewczynkę w samochodzie, weszła do gorącego auta i zaopiekowała się dzieckiem.
W tym czasie rodzic robił zakupy.
Tragedii nie udało się uniknąć w styczniu 2018 roku w Przywidzu, 8-miesięczna dziewczynka zmarła w samochodzie przed sklepem.
Pamiętajmy, że wraz ze zmianą pory roku, problem nie znika, bo mróz jest równie niebezpieczny co upał.
Prawie wszyscy pracownicy lotniska Heathrow niedaleko Londynu opowiedzieli się za strajkiem.
Związkowcy walczą o wyższe wynagrodzenia.
To ma być ostrzeżenie przed całą serią "letnich strajków", do których ma dojść, jeśli władze nie porozumieją się z podwładnymi.
Podobna sytuacja jest w wielu portach lotniczych w całej Europie.
Amsterdam - lotnisko Schiphol i kilkugodzinna kolejka do odprawy.
W ciągu kilku ostatnich tygodni odwołano tu około 16% lotów.
Obsługa lotniska powinna wiedzieć, ile jest biletów i ile ludzi dzisiaj przybędzie.
Jestem naprawdę zszokowana tą sytuacją.
Personel wielu europejskich lotnisk strajkuje, domagając się wyższych wynagrodzeń.
Dodatkowo w czasie pandemii, kiedy ruch lotniczy został ograniczony z branży lotniczej w Europie mogło odejść nawet 600 tys.
doświadczonych osób.
Kiedy rozpoczął się okres COVID-19 i wszystkie firmy zajmujące się obsługą pasażerów zwolniły cały swój personel.
Zniknęły tysiące miejsc pracy.
Teraz, gdy wszystko wróciło do normy, nie ma kto wrócić do pracy, a przeszkolenie nowych pracowników jest bardzo czasochłonne.
To nie tylko nauka lotniskowych procedur, ale też niezwykle ważne weryfikacje bezpieczeństwa.
To wszystko naczynia połączone.
Jeśli zostanie zmieniony jakiś jeden trybik, to cała operacja się wali.
Zupełnie odmienna sytuacja jest na polskich lotniskach.
W czasie pandemii Polskie Porty Lotnicze prowadziły programy mające utrzymać pracowników na stanowiskach.
Przeprowadzono też niezbędne inwestycje.
Najważniejszym problemem jest dogadanie się polskich kontrolerów i to jest problem główny, jeżeli ta sytuacja będzie opanowana do końca po 10 lipca, to myślę, że turystyka sobie poradzi.
Do 10 lipca obowiązuje czasowe porozumienie, które zapobiegło zamknięciu nieba w maju pomiędzy kontrolerami ruchu lotniczego a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej.
Rozmowy idą w dobrym kierunku.
Jeżeli chodzi o Polskie Linie Lotnicze LOT, jesteśmy przygotowani na to, aby zrealizować 100% założonej siatki na sezon letni.
Jedyne niedogodności, które odczuwamy właśnie wynikają z braku personelu na lotniskach europejskich.
Na wielu lotniskach przed planowanym odlotem często trzeba być nawet 4 godziny wcześniej i na razie nie widać szansy na poprawę tej sytuacji.
To oznacza, że na części europejskich tras, odprawa trwa dłużej niż sam lot.
Egzekucje bezbronnych czy ostrzał pozycji bez znaczenia militarnego - takie zachowania wykreślają Rosjan z kręgu rozwiniętej cywilizacji.
Do bestialstwa wobec ludzi dochodzi także bezsensowne zabijanie napotkanych zwierząt.
Po drugiej stronie Ukraińcy broniący swojego kraju, bliskich, ale także - braci mniejszych.
Z bohaterami w piekle wojny rozmawiała Karolina Pajączkowska.
Każdego dnia na Charków spadają kolejne pociski.
Rosyjskie rakiety nie rozróżniają obiektów wojskowych czy budynków pełnych bezbronnych cywilów.
Niszczone jest wszystko w zasięgu Rosjan.
Najeźdźcy wzięli nawet na cel zwierzęta z pobliskiego zoo.
W naszym parku było ponad 5 tys. zwierząt, 300 gatunków.
Ludzie tu mogli przyjść, aby odpocząć, nie płacąc za to ani grosza.
W Parku mieliśmy około 50 programów.
Jedne z pierwszych bomb spadły właśnie tu.
Błyskawicznie podjęto decyzję o ewakuacji zwierząt.
Niezwykle trudniej nie tylko ze względu na wojnę.
Kozioł odmówił posłuszeństwa i musiałem go nieść na sobie przez 3,3 km.
On ważył ok. 60 kg plus kamizelka kuloodporna do 15 kg.
Zwierzęta nie potrafią uratować się same.
Więc trzeba było iść na całość.
I doprowadziliśmy tę sprawę do końca, pomimo zagrożenia śmiercią.
Praktycznie każdy wyjazd mógł być ostatni.
Za każdym razem, gdy wolontariusze i pracownicy zoo przyjeżdżali, by ratować zwierzęta - Rosjanie otwierali ogień.
Cztery osoby zginęły od pocisków artyleryjskich.
Dwie kolejne Rosjanie zastrzelili na terenie parku.
Najmłodsza ofiara miała 15 lat.
Najstraszniejsze jest to, że gdy miałeś ulubioną pracę, gdy miałeś wszystko, nikt nie wierzył, że do czegoś takiego może dojść.
Park był oznakowany plakatami ze zwierzętami.
Po co oni strzelali?
Co wam zrobiły nasze zwierzęta?
Trzeba być swołoczą, aby dokonywać takich rzeczy.
W wyniku działań wojennych zginęło około 100-200 zwierząt, wiele uciekło ze zbombardowanych klatek w głąb pobliskiego lasu.
Każdego dnia ludzie ewakuujący zwierzęta powtarzali sobie, że już tam nie wrócą.
Wracali, ryzykując życie.
Uratowali około 5000 zwierząt.
Dziś to oni czekają na ocalenie.
Bo choć ich mniejsi bracia znaleźli schronienie poza Charkowem, oni zostali...
Co to jest?

Z Charkowa - Karolina Pajączkowska.
Tańszy węgiel coraz bliżej.
Sejm przyjął rządowy projekt ustawy, dzięki której ceny węgla dla klientów indywidualnych z powrotem spadną poniżej tysiąca złotych.
Ze względu na ograniczenie dostaw gazu z Rosji wykorzystanie węgla w tym sezonie grzewczym zwiększy większość europejskich państw.
Klienci indywidualni będą mogli kupić do 3 ton węgla w cenie 966 zł każda - tak zakłada ustawa przyjęta przez Sejm.
To reakcja na wynikającą z rezygnacji z importu węgla z Rosji obecną sytuację na rynku.
Opozycja domagała się embarga, a teraz krytykuje rząd.
Dostarczenie Polakom węgla w dobrej cenie jest najwyższym priorytetem naszego rządu.
Przypomnę debaty z marca, z kwietnia: nie ma embarga - źle.
16 kwietnia wprowadzamy embargo - też źle.
Ceny energii nawet w obecnym wojennym kryzysie dodatkowo winduje unijna polityka klimatyczna.
Jeśli naprawdę chcecie zahamować inflację i drożyznę Putina, zawieście system ETS.
Załatwcie to u swoich oderwanych od życia kumpli z Europejskiej Partii Ludowej.
Jest wręcz przeciwnie.
Parlament Europejski przyjął kolejne elementy pakietu "Fit for 55", które od 2024 roku rozszerzają system handlu prawami do emisji dwutlenku węgla na transport morski, transport drogowy dla firm i budynki komercyjne.
Pięć lat później Europejczycy zapłacą klimatyczną daninę od emisji budynków mieszkalnych i podróży prywatnym samochodem.
Przeciw byli europosłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Cały przemysł, który będzie wysokoemisyjny, będzie tak naprawdę emigrował do Azji, która nie będzie przejmować się żadnymi celami klimatycznymi.
Unia wprowadza klimatyczne restrykcje, które wyhamują rozwój gospodarki w momencie, gdy Europa Środkowa próbuje osiągnąć poziom życia mieszkańców Zachodu.
Gdy jednak chodzi o interesy wysoko rozwiniętych państw, możliwe są ustępstwa.
Niemiecki minister finansów zapowiedział, że Berlin zablokuje wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku.
Teraz, kiedy widzimy, że no jednak Niemcom te zmiany ekologiczne przestają odpowiadać, no to Niemcy się wtedy z tego wycofują.
I Niemcy mają do tego prawa, a Polska oczywiście nie ma do tego prawa, bo Polska się musi dostosować.
Unijni biurokraci przymykają też oko na powrót Niemiec do produkcji energii z węgla w wyniku uzależniania Europy od rosyjskiego gazu i zamykania elektrowni jądrowych.
Może więc, zamiast tysięcy stron klimatycznych przepisów, Bruksela powinna otwarcie zaproponować jedno krótkie kryterium ekologii: zgodność z interesem niemieckiego przemysłu.
Walczyła o aborcję na żądanie na ulicach.
Teraz także w Sejmie.
Na próżno.
Projekt firmowany przez Martę Lempart, dopuszczający m.in. możliwość przerwania ciąży do 12. tygodnia, został przez posłów odrzucony.
Poparły go Lewica i Koalicja Obywatelska.
W tej debacie na temat proponowanych zmianach w prawie aborcyjnym były argumenty...
Są niezgodne zarówno z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, ale górę przede wszystkim brały emocje.
To przez was Polki boją się mieć dzieci.
I utarte hasła.
Ta obywatelska inicjatywa jest odpowiedzią na piekło kobiet, które Polkom zgotował PiS.
W głosowaniu też zaskoczenia nie było.
Projekt ustawy komitetu "Legalna aborcja bez kompromisów", który dawał swobodę matki w decyzji o zabiciu nienarodzonego dziecka do 12. tygodnia życia - przepadł.
Za odrzuceniem głosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Polskiej i Konfederacji.
Dalszych prac nad projektem chciały Lewica i Koalicja Obywatelska.
Sam Donald Tusk pytany, czy popiera aborcję na żądanie, odpowiada mętnie.
Tam jest pewien typ sformułowań, do których jeszcze nie...
Nie jestem w stanie tego...
Być może tempa zmian pewnych dogonić.
Ale co inne
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk6x 
23.06.2022

Oto zapis dzis...

źródło: comment_16560078630tk9M0EX3SCWn8dtyKgw6f.jpg

Pobierz