Wpis z mikrobloga

@PdG_PL: To jakaś koszulka z rynku azjatyckiego, więc niestety śmierdzi ,,fake". Pewnie ktoś sobie zamówił gdzieś z jakiegoś, aby nie promować, portalu z rzeczami z Azji, a Ci zrobili coś przypominające metkę, tylko zapomnieli, że brand światowy jak New Balance ma metki w języku angielskim. Jednak to jest moja hipoteza i niech się wypowie ktoś kto bardziej siedzi w temacie New Balance, z Nike czy Adidas-em byłbym Ci w stanie rozróżnić
@Sylwiusz89: dzięki za info, też tak podejrzewam. Sporo rzeczy się zgadza - na karczku made in Philipines, gdzie NB faktycznie LFC koszulki produkowało, obok tej ściemnionej metki jest druga z hologramem. Jednakże ta metka ze screena i trochę niedbale wyszyty herb raczej nie pozostawiają złudzeń.
@PdG_PL: Nie ma sprawy. Czasami podróbki mają swoją jakość. Kiedyś jak jeszcze tak mocno celnicy nie walczyli z podróbkami, tylko siedzieli w temacie fajek i alko, do miasteczka mojej babci na targ z Ukrainy pamiętam taką śmieszną skodą felicją w kombi z Ukrainy z podróbkami butów meldował się taki Ukrainiec. Nike miał zawsze, bo najlepiej schodziły i sprzedawał po 100 zeta za parę. W outletach czasem można było za tyle kupić