Wpis z mikrobloga

@pancerna_piesc_dzieciatka_jezus: na to nie ma jednej uniwersalnej recepty

Jesteś sobą - sumą swoich zalet, wad, wyglądu, charakteru, doświadczenia, umiejętności itp.
Pewnie jak większość masz swoje kompleksy i inne punkty, w których się po prostu nie lubisz.
Pytanie, czy są punkty, w których się sama tolerujesz, akceptujesz i po prostu lubisz. Bo od tego chyba najłatwiej wyjść, żeby samą siebie polubić za te dobre rzeczy.
Potem dopiero łatwiej Ci będzie przyjąć siebie
@pancerna_piesc_dzieciatka_jezus:

długa droga. Tak jak można wpaść w zaklęty krąg deprecjonowania swojej osoby i niszczenia własnego życia, tak samo można kierunek tego nurkowego lotu odwrócić - tyle że wymaga to ciągłej i systematycznej pracy.

Nie zaczniesz się kochać i akceptować bez szacunku do samego siebie. Szacunku sobie nie wmówisz, szanować nie da się też na kredyt. Ten szacunek trzeba zdobyć.

Jesteś ewolucyjnie zaporgamowany do osiągania celów, i dopiero wtedy twój mózg
@pancerna_piesc_dzieciatka_jezus: cokolwiek. Możesz siebie lubić za to, że robisz sobie dobrą kawę. To nie musi być coś wielkiego

@Dr_Killjoy: ja bym do tego dorzuciła świadome chwalenie się za osiągnięcie danego celu. Na głos samego siebie pochwalić, żeby "poczuć" i uzewnętrznić przed sobą swój sukces
@pancerna_piesc_dzieciatka_jezus:

co gdy to co sobie wyznaczyłam, nie sprawia że czuję się lepiej?


sprawia. nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy. To nie będzie wyrzut endorfin, jak w przypadku wygranej w totka. Odwrotnie jak w przypadku mięśni, naurony nie mają "zakwasów", odpowiedź organizmu nie będzie intensywna od samego początku - twój mózg musi się jej dopiero na nowo nauczyć.

Wszystko to, co obiektywnie i długofalowo korzystnie przyczyni się do twojego
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Dr_Killjoy: A co jeżeli wyznaczam sobie cele, mniej i bardziej ambitne, realizuję je, silna wola jest bardzo silna i pozwala kształtować nowe nawyki i pozbywać się starych uzależnień, a ja nadal nie odczuwam poprawy samopoczucia a szacunek do siebie jest jakaś abstrakcją?
@ToKontoNieIstnieje:

a ja nadal nie odczuwam poprawy samopoczucia a szacunek do siebie jest jakaś abstrakcją?


Autorefleksja to bardzo przydatne narzędzie. Obiektywne porównanie siebie w momencie A do siebie w momencie B - to potężne impuls, z którego wniosków nie jesteś w stanie obalić ani zdeprecjonować na poziomie świadomym, ani podświadomym. Pozytywna afirmacja nadal jest potrzebna, ale wtedy masz w ręce konkretne "papiery" na to, iż jest ona zasłużona i prawdziwa.

Jeśli