Wpis z mikrobloga

Łapię się na tym że scrolluję mirko w nieskończoność próbując w ten sposób jakoś zaspokoić poczucie przynależności, przeglądam wpisy i wyobrażam sobie zwykłych ludzi takich jak ja
Ale to poczucie przynależności wcale nie zostaje zaspokojone, tylko jeszcze bardziej nasiąka głodem, bo jest nas tylu tutaj i normików i spoerdolin, i pewnie każdy znalazł by tu sobie jakąś pokrewną duszę, ale nigdy się nie spotkamy
  • 3
@Esarmist: Ja tak przerobiłam już i mirko i tonę discordów, ciągle mam nadzieję że złapię tam z kimś taką autentyczną nić porozumienia i znajdę osobę, z którą będę mogła pogadać o wszystkim
Mam jeszcze stare konto, też bym już dawno usunęła gdyby nie wykopaka i fakt że mirko służy mi też za główny kanał informacyjny