Aktywne Wpisy
Poludnik20 +2
Szymon Hołownia, od niedawna Marszałek Sejmu RP wg precedencji druga osoba w państwie, nie ma wykształcenia wyższego. Chciałem Was zapytać co o tym sądzicie.
Fot. z biogramu Szymona Hołowni w Wikipedii, starałem się wybrać coś jak najmniej nacechowanego emocjonalnie. Jest to zdjęcie pozowane, na które się zgodził, a pewnie wybierał spośród kilku, czy kilkunastu zrobionych.
#polska #polityka #sejm #parlament #wyksztalcenie #szymonholownia #trzeciadroga #polska2050 #ciekawostki
Fot. z biogramu Szymona Hołowni w Wikipedii, starałem się wybrać coś jak najmniej nacechowanego emocjonalnie. Jest to zdjęcie pozowane, na które się zgodził, a pewnie wybierał spośród kilku, czy kilkunastu zrobionych.
#polska #polityka #sejm #parlament #wyksztalcenie #szymonholownia #trzeciadroga #polska2050 #ciekawostki
Czy ma dla Ciebie znaczenie, że Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie ma wyższego wykształcenia?
- Tak 11.9% (135)
- Nie 88.1% (996)
mirko_anonim +4
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy postępuje źle? Jestem w długim związki (6 lat) z narzeczoną. Ja mam 29 lat, ona 33. Mam mieszkanie 2 pokoje we Wrocławiu (własnościowe)). Planuje dobrać kredyt, sprzedać te mieszkanie i kupić 3 (dla mnie to nie problem). Problem w tym, że nie potrafię zrozumieć partnerki. Od roku naciskam ją na dziecko, mimo że powtarza że chce mieć i co chwile przekłada dany termin starań. Cały czas mówiła, że
Czy postępuje źle? Jestem w długim związki (6 lat) z narzeczoną. Ja mam 29 lat, ona 33. Mam mieszkanie 2 pokoje we Wrocławiu (własnościowe)). Planuje dobrać kredyt, sprzedać te mieszkanie i kupić 3 (dla mnie to nie problem). Problem w tym, że nie potrafię zrozumieć partnerki. Od roku naciskam ją na dziecko, mimo że powtarza że chce mieć i co chwile przekłada dany termin starań. Cały czas mówiła, że
Jak w Skyrimie dochodziłem do 100 poziomu gra dla mnie się kończyła. Fabuła skończona, poboczne nudne, postać wymaksowana, gra za łatwa. Modów nie używałem.
Póki miałem ten 90 poziom to jeszcze chciało mi się grać, odkrywać, a nawet wbijanie do losowych jaskiń miało sens, nawet jeśli nie było w tym żadnej fabuły i rozmów.
W Dark Souls z kolei jest inaczej, bo chyba limitu postaci nie ma, ale w pewnym momencie wszystko staje się za łatwe. Może oprócz bossów. Nie trzeba już parować, nie trzeba backstabów, nie trzeba uników bo ma się tarczę i witalność blokującą nawet najcięższe ataki. A nawet nie dobiłem do 40 punktów w tych statystykach nie licząc siły.
I grać się odechciało. Sam sobie utrudniam grę np. używaniem słabszych broni, czy tarcz.
A tak mówili, by farmić, ulepszać bronie do +15 i walić w różne statystyki, by poziom szedł do góry. No i jest 75 poziom już w Demon Ruins i jest za łatwo.
Jedyne rozwiązanie to na te gry to albo samemu się ograniczać z levelowaniem i odebrać sobie frajdę z rozwoju postaci, albo jednak gry powinny mieć dodatkową opcję skalowania do włączenia, by przeciwnicy byli silniejsi im mamy wyższy poziom, niżeli my stajemy się nadmocarzami.
#gry #pc #pcmasterrace #rpg #darksouls #skyrim #oblivion
Tymczasem
Do każdej gry używam cheat'ów lub trainer'ów.
Zawsze zaczynam grę z najlepiej połową odblokowanych funkcji/skill, zawsze mam aktywną nieśmiertelność, nieskończoną amunicję, ogrom pieniędzy/składników.
Tylko wtedy chce mi się grać, wczuwając się w niepokonaną postać, najlepszą z najlepszych.
Mody uwielbiam wgrywać w wiele gier.
@Eskim0s: A ja ani trochę. Zero frajdy z takiej gry na oszustwie i ułatwionej grze. Już wolałbym się po nosie drapać. Nie ma w tym wyzwania.
Wczuwam się w kogoś nie do pokonania, coś jak super bohater.
A czemu mam mieć wyzwanie? życie realne jest męczące, monotonne, nudne, a więc w grze robię tak aby było doskonałe.
Nie chcę mi się szukać np. w Skyrim czy Fallout'ach składników, męczyć się w ich zbieraniu, więc wpisuje komende na dany składnik i daną ilość.
Przykład Generation Zero, broń z termi/noktowizorem w dobrej jakości to rzadkość, którą ja mam od początku gry.
Nie wyobrażam sobie grać bez tego, a zdobyć to np. dopiero w połowie gry.
W GTAV muszę mieć Enhanced
@Eskim0s: No tak, właśnie to jest wyzwanie i wtedy widzę sens grania, bo jest jakiś cel do osiągnięcia i to niełatwy. A jak coś jest łatwe to mi się nie chce. To tak jakby grać np. w samochody gdzie masz ferrari, reszta maluchy i wciskasz tylko przycisk gazu i wygrywasz. I jaki sens?
Kiepskie porównanie.
W grach typu NFS, ściągam save z odblokowanymi super (nie muszą być wszystkie) pojazdy, albo trainer z nieskończonymi nitrem i ogromną ilość lub nieskończona ilość pieniędzy.
Wtedy wczuwam się w kogoś super bogatego.