Aktywne Wpisy
NijuGMD +48
Czy ludzie z #medicover są jacyś nienormalni? Mam abonament z firmy, szukam laryngologa. Terminy na marzec. Myślę sobie: kuxwa, przecież do tej pory to mi ucho eksploduje.
Przypominam więc sobie o możliwości refundacji wizyty z innych placówek. Terminy już lepsze, ale i tak co najmniej 10 dni.
A wtedy trafiam na jakąś dziwną stronę, gdzie można kupić wizytę NA PONIEDZIAŁEK, w cenie 250zł. Już chciałem się zapisać, ale myślę sobie "ej zaraz,
Przypominam więc sobie o możliwości refundacji wizyty z innych placówek. Terminy już lepsze, ale i tak co najmniej 10 dni.
A wtedy trafiam na jakąś dziwną stronę, gdzie można kupić wizytę NA PONIEDZIAŁEK, w cenie 250zł. Już chciałem się zapisać, ale myślę sobie "ej zaraz,
Ciortas +1
jakie macie podejście do pracy w której płaci się najniższą na umowie a reszta pod stołem? Byłem już na kilku rozmowach i wszędzie oferują tego typu rozwiązania, jeden szef mówił że tak robi 90%warsztatów bo koszta są ogromne jakby miał płacić pełną kwotę (chodzi o warsztaty samochodowe). Czy naprawdę w dzisiejszych czasach nie da się pracować bez kombinowania z wypłatami? Takie rzeczy sprawiają że nie mam ochoty siedzieć dłużej w Pl, ale
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Komentarz usunięty przez autora
O rozwoju dziecka nie świadczy płeć czy orientacja rodziców, a po prostu dobre wychowanie, uświadamianie i kierowanie na właściwe wzory, i oczywiście sami rodzice i ich podejście.
Gdyby było inaczej, to w rodzinach hetero wyrastaliby sami porządni ludzie, a dobrze wiemy, że nie w każdej rodzinie tak jest, i dlatego mamy tyle problemów na świecie.
Taki język w stronę osób LGBT jest niczym innym jak ukrytą homofobią i
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@DartNorbe: otoz to. Widocznie sa problemy natury psychicznej u osob, u ktorych ojciec "byl nieobecny" tzn nie byl zbyt zaangazowany w wychowanie, czy to przez prace, czy to z powodu niecheci bycia rodzicem, czy to z innego powodu. Odbija sie to zarowno na chlopcach jak i dziewczynkach.
@Laukaer:
@Teutonic_Reich
Widać że normik pisał. "Badania naukowe" nie mogą rozstrzygać kwestii moralnych. Nie "potrzebują" do czego? Są gatunki w których rodzice w ogóle nie zajmują się potomstwem i porzucają je natychmiast po narodzinach.
Jeśli kryterium jest przetrwanie, to i u ludzi dziecko nie potrzebuje rodziców, bo wystarczy że zostaną mu
Weź poczytaj https://www.jaacap.org/article/S0890-8567(09)61227-2/fulltext i się nie kompromituj, typie.
Napisałem "autyzm" potocznie. Autyzm sam jest dość szeroką i luźna kategorią. Miałem nam myśli relacje społeczne i atrybut jaki może dostarczyć dziecku doświadczenie ojca.
Autyzm, cokolwiek by za niego uważać, bo jest to dość luźny i mętny termin, na pewno jest w większości determinowany genetycznie, tak jak i IQ czy większość zmiennych biologicznych, niemniej presja środowiskowa w jakimś tam stopniu na pewno
~20%, ale nie wlicza się do tego środowisko domowe. "No significant shared environmental influences".
O ile autyzm jaki opisuje ten artykuł, to "autyzm" taki jak na 4chanie czy wykopie. Bo to bardzo szerokie pojęcie, a ja akurat nie miałem na myśli ścisłej, aktualnej stosowanej definicji psychiatrycznej.
Miałem nam myśli zdolność do nawiązywania realnych więzi i relacji społecznych.
Nie wiem co to jest. Zaliczam wszystko co odczuwamy jako świadomość, a stan w którym otoczenie nie jest rejestrowane, jako brak świadomości.
Dziecko w łonie matki potrafi zapamiętać muzykę zanim się urodzi. Czyli
Chociażby paraliż przysenny możesz zdefiniować jako "podświadomość", albo "nadświadomość", ale ja to klasyfikuję jako stan świadomości. Można używać bardziej precyzyjnych terminów, jeżeli ma to czemuś służyć. Ale w tym i pozostałych przypadkach nie widzę potrzeby. Dlaczego? Ponieważ już samo określenie "paraliż przysenny", determinuje w jakim stanie świadomości znajduje
Freudowski wymysł, tak samo jak to, że rodzice mogą wpłynąć na to jakie będą ich dzieci po poczęciu ich.
Z wszystkich badań na bliźniakach wynika, że za połowę ich cech odpowiadają geny, drugą połowę środowisko, pod wpływem którego byli osobno (non-shared environment), a współdzielone (łono, dom, szkoła) nie odpowiada
No mogą, mogą je karmić wodką, albo nie, co wpłynie na funkcje poznawcze. Mogą dbać o ich kręgłosłup, albo nie, co wpłynie na sylwetkę.
Raczej 80% geny, 20% środowisko. A nie 50% do 50%. Przy
Masz na myśli że geny determinują maksymalny potencjał, jeśli chodzi o poszczególne aspekty determinujące daną jednostkę, poszczególny organizm. Ale jest jeszcze coś takiego, jak ekspresja genów, czyli fakt że dane geny mogą pozostać nieaktywne w danym środowisku, albo stać się aktywne. No i jest jeszcze parę innych zmiennych, odnoszących się do biochemii.
Mogą je też trzymać w dźwiękoszczelnej celi albo nie, co wpłynie na znajomość języka, ale bądźmy poważni. Mowa o wielkiej piątce i w miarę niepatologicznym traktowaniu (np. klapsy niewiele zmieniają), bo znęcający się do fizycznych uszkodzeń układu nerwowego raczej nie biorą udziału w takich badaniach.
Coś Ci podesłałem.
Komentarz usunięty przez autora