Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@kotbehemoth: @rrobot: z alkoholem tak już jest. Jedzenie z grubsza wszędzie jakoś da się przeliczyć ale alko (głównie ze względu na politykę) może mieć absurdalne ceny
Np w Lidlu w Helsinkach najtańsze sikopiwo w cenie porządnych kraftow w Polsce. Na jedzeniu też była różnica w cenie, ale kilkukrotnie mniejsza
@rrobot craftowe piwo (choć nie tak dobre jak w Polsce) w dość średnio drugiej knajpie. Sikacz będzie oczywiście tańszy. Ale o ile nie ma happy hours to i tak za pół litra piwa trzeba liczyć z 45 zeta w jakimś przyzwoitym lokalu w centrum.
@padobar tu jest duży podatek na alko który jest wyliczany na postawie zawartości alkoholu więc nie da się tego przeskoczyć. Żeby się upić na mieście to i tak trzeba wydać :) no ale dla turysty to może być szok. Wzięcie butelki wina do kolacji podnosi rachunek często o 100% :) choć może w Polsce tak samo.
@Pienio69 półlitrowe piwo powiedzmy 10-40 zł, znany sikacz typu Tiger z 15, a paulaner powiedzmy 28, ale zależy od sklepu czasem. Często sprzedają w wilelopakach to ciut taniej. 0.7 ruskiego standardu od 150 zł, absoluta da się pewniej ciut tanieje znaleźć, belvedere 250. Wino da się za 65 znaleźć ale poniżej 100 to ciężko przełknąć. W necie czasem trochę taniej.
Ten blonde ale z archipelago był całkiem niezły i nie kosztował majątku z tego co pamiętam, a to była knajpa w muzeum. W sklepie kupowałem białego tigera albo coś podobnego w sześciopakach i jeśli dobrze pamiętam wychodziło jakoś 10pln za 0,33 więc bez dramatu. Zresztą przy 34 stopniach i wysokiej wilgotności ciężko pić wysokoprocentowe trunki i takie cieniasy akurat dobrze wchodzą.
źródło: comment_1654203038RNtHyfqXB1jqB51xIhhpJN.jpg